Staylers

  

Ogólnie temat koncertów, gdzie główną gwiazdą jest dj trochę jak dla mnie mijają się z gatunkiem muzyki elektronicznej jako całość. Wiem, że ludzi ciągnie na SHM, Hardwella, Timmy Trumpeta czy inne gwiazdy, bo prawdopodobnie w Polsce prędko się nie pojawią. Moim zdaniem jednak zatraca się tu sens muzycznego wydarzenia w takiej formie w jakiej według mnie powinno się odbywać. Ciężko to opisać. Dla mnie koncert na dużą skalę jest ok, pod warunkiem, że jest to koncert rockowy, popowy itp itd. Ale House, Trance, Techno najlepiej wchodzi na eventach i klubowych imprezach. Szkoda, że tak mało jest u nas cyklicznych imprez, a większe gwiazdy tak obrosły w piórka. Dawniej zaproszenie na eventowy występ był pewnego rodzaju wyróżnieniem. Ktoś, kto zapraszany był na większe wydarzenia zazwyczaj po prostu na to zasłużył (pomijając oczywiście fakt znajomości, które od zawsze istniały i robiły swoje). Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś odrzucił propozycję gry na tomorrowland czy umf, bo w pewnym stopniu większe festiwale były wyznacznikiem w którym miejscu kariery dany artysta się znajduje. Obecnie zalewani jesteśmy line upami na ogrom artystów tylko po to, żeby było pochwalić się cyferkami, a bardziej popularni artyści dają koncerty solo. Niestety tak się to później kończy. Tu nam się opłaca to będziemy, tu nam się nie opłaca, to rezygnujemy. Mam wrażenie, że lata temu ktoś olewający fanów w taki sposób raczej daleko by się nie wybił lub bardzo szybko odszedł by na dalszy plan. No cóż, dziwne czasy nastały.

__________________