Kobiety lubią gwałt, czyli "w obronie zdrowego rozsądku" - Forum 4CLUBBERS.PL
Wróć   4CLUBBERS.PL > Inne Fora > World News
Home ZAREJESTRUJ SIĘ !! Zmień nick FAQ Społeczność

Szczegóły wątku: Autorem wątku jest: Rebeliant
Temat ma 0 komentarzy i 1542 odwiedzin. Ostatni komentarz napisano 21-05-2014 (22:56).


Lista oznaczonych użytkowników


Kobiety lubią gwałt, czyli "w obronie zdrowego rozsądku"


zobacz także:

« Limuzyny ZUS-u lub To coś wygrało Eurowizję 2014 »
 
 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek Wygląd
Stary 21-05-2014, 22:56   #1
Rock&Roll
  
 
Rebeliant's Avatar
 
Dołączył/a: 31 Jul 2010
Miasto: .
Postów: 1 682
Tematów: 890
Podziękowań: 3 085
THX'ów: 22 095
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T. : 11
Imię: .
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 28 (+)
Rebeliant 28

Nagrody Użytkownika

Kobiety lubią gwałt, czyli "w obronie zdrowego rozsądku"

Autor podany jest na dole, co znaczy, że tekst nie jest mój. Wyjaśnia on wiele kwestii związanych z tym co mówi Janusz Korwin-Mikke i przedstawia sposób w jaki należy interpretować jego wypowiedzi - nie jest bowiem tajemnicą, że aby go zrozumieć trzeba wejść nieco bardziej w sens i nie ukrywajmy, nie każdy to potrafi, z własnej bądź nie (tu ukłon w stronę TV) winy.



Kobiety lubią być gwałcone! – takie nagłówki krzyczą dziś z każdego portalu, każdej telewizji, każdej stacji radiowej i postach na Facebooku. O co się rozchodzi? O słowa Janusza Kowin-Mikkego na temat kobiet. Któż śmiałby bronić jego wypowiedzi? A ja. I zrobię to najprościej, jak potrafię. Choć oglądałem ten dwuminutowy fragment wielokrotnie, zawsze dochodzę do tego samego wniosku: by twierdzić, że prezes KNP sądzi, że kobiety lubią padać ofiarami przemocy seksualnej, trzeba być albo demagogiem albo idiotą albo lemingiem, którzy podąża opinią większości. Demagogów nie przekonam, idiotów też nie, a owych trzecich skłonię do zmiany zdania.

Rzeczone wydanie Kropki nad i (19 maja br., TVN24), zaczęło się atakiem Pawła Kowala (teraz chyba Polska Razem Jarosława Gowina) na prezesa Kongresu Nowej Prawicy, Janusza Korwin-Mikkego. Wyjął kartkę z cytatami JKM na temat kobiet, jak przystało na poważnego polityka, który przyszedł do programu, w którym się o polityce rozmawia. (Dla tych Trzecich wskazówka: tak robi ktoś, kto jest nastawiony na ośmieszenie rozmówcy, nie ma zamiaru rozmawiać poważnie, robi to z premedytacją. Paweł Kowal nie jest oburzony tym, co rzekomo JKM mówił o kobietach. On po prostu wie, jak działają takie slogany na publiczność. To polityk) Za przyzwoleniem gospodarza („gospodarki”, nie uwłaczając feministkom?) przerywał rozmówcy na każdym kroku nie dając wyjaśnić sensu przytoczonych cytatów wiedząc dobrze, że by się obronił w paru słowach. Gdyby Paweł Kowal był przekonany o tym, że JKM sam się skompromituje tym, co mówi, pozwoliłby mu mówić do woli – przerywał mu bo wiedział, że ten przekona do siebie publiczność. Jak pokazują statystyki, kobiety częściej głosują na mężczyzn. I nie świadczy to wcale o ich „głupocie”, czy „poddańczości”. Ja nie widzę w tym nic złego. Mężczyźni są lepsi w rządzeniu i zarządzaniu, kobiety natomiast są lepsze od mężczyzn w dziesiątkach innych dziedzin. Jak powiedział Janusz Korwin-Mikke, mężczyźni są lepsi w naukach ścisłych, on sam potrafi liczyć całki i inne tego typu rzeczy, ale co jest ważniejsze dla ludzkości: liczenie całek, czy opieka nad małym dzieckiem i wychowywaniem go? Szerzej o tym pisałem tutaj: O nierówności płci i Gender, moim zdaniem. Zanim dojdę do „gwałtu”, przytoczę tu zlepek wypowiedzi JKM o kobietach, które przeczą kłamowi, jakoby ten kobiet nie szanował:



I drugi, „Korwin w naturze”, jak to nazywam – widać, jak zachowuje się bez widocznych kamer w restauracji w obecności kobiety: nie „pije z gwinta”, nie drwi z kelnerek ani z braku rozumu granej przez aktorkę postaci. Dżentelmen.



…i odrobinę się to od stereotypu różni, prawda? W wizji JKM o monarchii, nikt nie ma praw wyborczych – tron jest dziedziczny. Król jest wychowywany, przygotowywany i edukowany od wieku dziecięcego na objęcie tronu (co jest zresztą lepszym rozwiązaniem wg mnie, niż pozostawianie funkcji rządzącego, premiera arytmetyce sejmowej. Zostać wtedy premierem może i rolnik bez wykształcenia, który politykę zaczynał na blokowaniu dróg ciągnikami i widłami, nie uwłaczając zmarłym). Wycięcie z tego założenia, że „kobiety nie mają prawa głosu” – to dopiero łakomy kąsek dla demagoga. Odnośnie wycinania słów JKM z kontekstu, przytoczę przykład osławionego Hitlera (osławionego w wypowiedziach Kowin-Mikkego). Gdy Korwin-Mikke powie:

Cóż z tego, że Hitler budował autostrady, skoro doprowadził Niemcy do bankructwa, co zmusiło go do wywołania wojny? Poza tym ja, jako konserwatywny liberał, nim jako narodowym socjalista, gardzę.

Przez cedzak demagogów i wąskie umysły idiotów przeciśnie się jedynie „Hitler budował autostrady”.
Gdy JKM powie:

Hitler był narodowym socjalistą i nakładał horrendalne podatki, to w jakim to my strasznym systemie żyjemy, skoro u Hitlera podatki były niższe?

Przez cwane filtry powyższych i jeszcze ciaśniejsze mózgi drugich przedostanie się jedynie „za Hitlera było lepiej”. Jak widać, idiotę i faszystę można zrobić z każdego. Nawet ze mnie. I pewnie każdy z Was czegoś takiego w życiu doświadczył.

Tyle o demagogii, teraz o gwałcie (dla urażonej inteligencji części studentów-prawników drugiego roku prawa: tak, fachowym stwierdzeniem, prawniczą terminologią jest określenie „zgwałcenie” jako przestępstwo na tle seksualnym, a „gwałt” to znamię przestępstwa rozbójniczego oraz przestępstwa piractwa ze 166 art. kk). Paweł Kowal przytoczył fragment książki JKM, w której to pisał do młodych mężów z sugestią taką, że jeśli żona czyni awantury z rzeczy mniej lub bardziej istotnych, niekoniecznie może mieć to właśnie na myśli, a po prostu niewypowiedzianą wprost chęć współżycia. Można się z tym zgadzać lub nie (ja osobiście z doświadczenia się zgadzam), ale stwierdzenie Pawła Kowala – właściwie jego zrozumienie tego fragmentu – iż jest to zachęta młodych mężów do gwałcenia żon, gdy te na coś się skarżą, jest… No właśnie, czym? Przesadziłem ze słowem „zrozumienie”. Paweł Kowal nie jest na tyle głupi, by w ten sposób rozumieć te słowa – on dobrze wie, że łatwo je zmanipulować i wie, jakie reakcje wywoła to u idiotów i co usłyszą zewsząd lemingi. Co powiedział prezes KNP?

- Czy kobiety chcą być gwałcone? Dobrze zrozumiałam?
– Znaczy gwałcone. Co to znaczy gwałcone? Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne chyba, nie?
– A co to jest według pana gwałt?
– Powiedziałem wyraźnie: pokonywanie pewnego… bo trzeba wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie można.


Punkt! Przekroczenie granicy między przyzwoleniem na nacisk, a absolutną jego niedopuszczalnością, o to się temat rozbija i prezes to powiedział. Jeśli miałbym złą wiarę, złe intencje w interpretacji słów JKM, pewnie bym (jako demagog, przecież nie jako idiota) powiedział do tłumu: „słyszeliście? według Korwina kobiety lubią być gwałcone, a jeśli mówią gwałcicielowi NIE, to znaczy że tego tak naprawdę chcą!”. Jak zrozumiałem to ja? Wiem, że jeśli moja wybranka nie chce zjeść ostatniego kawałka pizzy (którą uwielbia, stąd przykład) i mówi, bym ja zjadł, wiem że tak naprawdę chce go zjeść. Wiem, że mogę nalegać i czynię to, by cel osiągnąć – sprawić radość mojej lubej z ostatniego kawałka pizzy. Natomiast, gdybym wiedział, że nie ma na niego ochoty (lub nawet nie zważał na to, czy chce czy nie), wziął posiłek w rękę i w nią nim rzucił lub wepchnął do gardła – to byłoby to przekroczenie tej granicy „kiedy nie można”. Choć dla mnie to oczywiste, dla moich Czytelników i części znajomych także to zadziwiające, że tłumaczyć to i rozbudowywać trzeba. JKM powiedział o przekomarzaniu się, odmawianiu na pokaz, pewnej grze w zdrowym związku.

Dobrze to ujęła moja koleżanka z pracy, która z tematem zaznajomiona nie była. Kolega, elektorat Twojego Ruchu, zagorzały antyklerykał, pospieszył z wyjaśnieniem, że „Korwin powiedział, że kobiety lubią być gwałcone!”. Na to ja krótko, krócej niż powyżej, jak ja to zrozumiałem. „Czyli, że lubią być zdobywane?” – świetnie to ujęła. Bez złej woli, po wysłuchaniu dwóch opinii. Można? Można. I naprawdę trzeba wiele złej woli, by tak odczytać te słowa, jak to robi duża część odbiorców. Tylko kto powiedział, że duża część odbiorów jest mądra?…

Odnośnie reszty tego programu – po raz kolejny Stokrotka, pardon, Monika Olejnik pokazała, że jest medialną tubą władzy i gorliwą, żarliwą i oddaną służką czerwonych. Typowe rozegranie uczestników: dwóch na jednego. Monika Olejnik wyraźnie stała z Pawłem Kowalem po jednej stronie. Na prośbę JKM, by strofowała Pawła Kowala, ta bez zastanowienia próbowała wbić mu szpilę pytaniem „ale pana też mogę pilnować? Dziękuję” chciała zasugerować, że rzekomo JKM chce, by tylko Kowala pilnowała, a jemu samemu dała swobodę i że chce jej rozkazywać, wydawać pozwolenia. Ciekawa nadinterpretacja w pierwszej reakcji, prawda? Malutki freudyzm wskazujący jej wielką niechęć do wszystkiego, co powie Janusz Korwin-Mikke. Niechęć prywatną może mieć jak każdy człowiek, ale okazywanie tego na wizji mogłaby ujarzmić. Najzabawniejsza w jej zachowaniu jednak była reakcja na słowa JKM o tym, że powinna znać szczegóły organizowania przez gen. Kiszczaka obrad Okrągłego Stołu (w 1988 r., Monika Olejnik o pseudonimie tajnego współpracownika Stokrotka, córka funkcjonariusza SB, z Grzegorzem Miecugowem weszła do radiowej „Trójki” w miejsce usuniętych stamtąd przez WRON dziennikarzy, gdzie rozwijała karierę pod okiem czerwonej władzy, przyjaciółka Ministra Propagandy PRL Jerzego Urbana i Gazety Propagandy III RP, Adama Michnika). Wpadła ona w panikę, zaczęła przebierać papierami, złapała się też w odruchu za głowę. Jej głos był wyższy i wiedząc, że program dobiega końca i została minuta dwie, wyciągnęła „Hitlera” z rękawa i w prosty, zaczepny (nieskomplikowany, niegodny prezenterki) sposób zadając pytanie o to, czy wg niego powinny być karane osoby, które głoszą, że Hitler nie wiedział o holokauście. Obnaża to jej intelekt, choć pewnie z premedytacją wycelowała po prostu w niski intelekt widzów, więc spieszę z wyjaśnieniem. JKM nie zaprzeczył kategorycznie (powtórzył wówczas 3 razy „nie powiedziałem, że nie wiedział”), że Hitler nie wiedział o holokauście, a jedynie wskazał na to, że nie ma dzisiaj takiego dowodu: podpisanego rozkazu, chociażby. Niby kuriozalne i wyglądające na wybielanie zbrodniarza, ale tak to przed sądem wygląda. Podobnie z O. J. Simpsonem – każdy wie o tym, że zamordował swoją żonę i jej kochanka. Nie zostało mu to jednak udowodnione. Koniec kropka, nie ma dowodu – nie ma winy. A domysły graniczące z pewnością to co innego.

Rozpisałem się, a wszystko z jednego powodu. Nie, nie „głupot wygadywanych przez Korwina”, a tego, jak boi się go obecny „establiszment”. Gdyby był wariatem, Fakty TVN poświęciłyby mu dziś ponad pół wydania, zniechęcając do popierania i strasząc nim. Czy na każdym kroku największe media oczerniałyby go, wycinały wypowiedzi z kontekstu? Utajnialiby wyniki sondażów (TVN 24), ukrywając sześcioprocentowy słupek KNP, pokazując jednocześnie 2 proc. poparcia dla Solidarnej Polski?

Boją się. Dlaczego? Zachęcam do szukania odpowiedzi, ale u samego źródła. Dopiero gdy zacząłem czytać JKM u źródła właśnie, słuchać jego wypowiedzi od początku do końca, wtedy zacząłem wspierać program Kongresu Nowej Prawicy. Tak, KNP, bo niektórzy zapominają, że ta partia to nie swoiste i ekscentryczne wypowiedzi prezesa – to program, który różni się od wszystkich innych jedną, zasadniczą kwestią – jest prawicowy i prawdziwie wolnościowy. Ale o tym innym razem.

Dziękuję za dotrwanie do tego momentu,
Kacper Krojna,
Kongres Nowej Prawicy.

źródło
odcinek
Klik!
Rebeliant jest offline  
Rebeliant dostał 4 podziękowań za ten post.
Twoja reklama w tym miejscu - już od 149 PLN rezerwuj termin, tel.669488725, gg:3576096.

4Clubbers Hit Mix Team presents


 

Zasady Postowania
Nie możesz pisać w nowych tematach
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączony
UśmieszkiWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony
Trackbacks are Włączony
Pingbacks are Włączony
Refbacks are Wyłączony


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
"Tancerka", czyli polski film z "elektronicznym" soundtrackiem Kameleon Newsy 12 19-03-2013 09:50

Administracja serwisu 4Clubbers.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karna lub cywilna.
Jeżeli zauważyłeś post/temat który jest niezgodny z polskim prawem proszę zaraportować go poprzez klikniecie
Jeżeli nie chcesz aby pojawiła się na forum twoja produkcja napisz to nam "Privacy Policy"
W celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w ramach niniejszej witryny stosowane są pliki cookies, prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką Prywatności

Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:30 .


Oprogramowanie Forum: vBulletin
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Friendly URLs by vBSEO 3.6.0 ©2011, Crawlability, Inc.
User Alert System provided by Advanced User Tagging v3.2.8 (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.
-->