|
Szczegóły wątku: Autorem wątku jest: DiscoVision. Temat ma 0 komentarzy i 1001 odwiedzin. Ostatni komentarz napisano 27-02-2012 (13:03). |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
27-02-2012, 13:03 | #1 |
..:: Elite VIP ::..
|
Oscarowi laureaci w kinie i na DVD. Czego nie wolno przegapić?
W ten pełen blichtru, szeleszczących sukien i emocjonalnych przemówień wieczór, filmy schodzą na dalszy plan, a w oku kamery objawiają się stojący za nimi ludzie. Tylko gwiazdy z pierwszego szeregu łatwo rozpoznać na pierwszy rzut oka. Oprócz pięknych aktorek i przystojnych aktorów na scenie pojawia się wiele ważnych postaci, których wytrwałość i serce - lub pieniądze – sprawiły, że czasami niezbyt optymistycznie rokujące projekty zostały wcielone w życie i zdobyły nominację albo statuetkę.
W natłoku kampanii reklamowych można często zgubić mniej promowane, a niekiedy dalece bardziej interesujące tytuły. Oczywiście, Oscary to celebracja kina głównego nurtu, święto mainstreamu. Ale po pierwsze: duży budżet nie dyskredytuje artystycznej wartości, po drugie: nawet na oscarowych listach pojawiają się najprawdziwsze perły. Czas zbadać listę oscarowych graczy i ustalić, które z pozycji wyjątkowo wartych obejrzenia możemy jeszcze złapać w kinach, których szukać na DVD, a na jakie należy niecierpliwie czekać. W tym roku wyjątkowo duża część stawki jest w zasięgu ręki – a raczej oka - polskiego widza, nie mamy najmniejszych podstaw by czuć się wykluczeni. Pozwolę sobie ułożyć listę zgodnie z własną intuicją i smakiem, należy więc traktować ją jako subiektywne zestawienie, nie obiektywny przewodnik. W ciemności (kinowej sali): „Artysta”, „Spadkobiercy”, „Hugona i jego wynalazku”. Część oscarowych graczy wciąż jeszcze można napotkać w polskich kinach. Niektóre tytuły zapraszają na seans z co drugiego billboardu, inne kuszą nieco skromniej. Absolutnie obowiązkową pozycją jest na pewno „Artysta” Michaela Hazanaviciusa, tegoroczny triumfator ceremonii, laureat licznych statuetek, w tym za najlepszy film, główną rolę męską i reżyserię. To na wskroś współczesna reinterpretacja kanonu kina niemego, lekki, przyjemny i mądry film, który umiejętnie igra z obraną konwencją. Doskonała rola nagrodzonego Jeana Dujardina. „Spadkobiercy” Alexandra Payne'a to inny faworyt Akademii i tytuł, który łączy niszowość z uniwersalnością. Zrealizowana bez wielkiego rozmachu produkcja, która ma w sobie ciepło i pewien rodzaj emocjonalnej uczciwości, nie tak znowu częstej na ekranie. Choć mnie osobiście nie urzekł, dla wielu miłośników magii kina ujętej we współczesne technologiczne ramy, sporym przeżyciem będzie seans w 3D nostalgicznego „Hugona i jego wynalazku” Martina Scorsese. Zabierz mnie do domu - filmy oscarowe na DVD, m.in.: „Rozstanie”, „Debiutanci”, "Jane Eyre", “Lepsze życie”, “Drive”, „O północy w Paryżu”. Zaskakująco duża część filmów z oscarowej puli zdążyła już przewinąć się przez polskie ekrany. Jak to często bywa, niektóre z nich na fali sukcesu być może powrócą na chwilę do kin, ale większość jest już dostępna na DVD. Do mojej domowej kolekcji w pierwszej kolejności dołączy zjawiskowe „Rozstanie” Ashgara Farhadiego (Gutek Film). Ten irański film w zeszłym festiwalowym sezonie zgarnął wszystko, co dało się wygrać i nic dziwnego – to dzieło absolutnie wybitne. Agnieszka Holland na pewno wie, że przegranej z takim konkurentem nie można traktować jak porażki. Z półki z filmami uśmiechają się do mnie już od jakiegoś czasu „Debiutanci”, oparta na osobistych doświadczeniach, niezwykle ciepła produkcja Mike'a Millsa. To poruszająca historia późnego dorastania do miłości, z genialną rolą nagrodzonego za drugi plan Christophera Plummera (i drugą najlepszą rolą drugoplanową roku - psiego gwiazdora Cosmo niestety pominięto przy przyznawaniu nominacji). Warto pamiętać o kilku tytułach, które nie zdobyły całego wianuszka oscarowych nominacji, ale jak najbardziej zasługują na wzmiankę: nominowana za kostiumy "Jane Eyre" (TiM Film Studio) Cary Fukunagi, czy “Lepsze życie” Chrisa Weitza (Monolith), za które nominacją wyróżniono grającego główną role Demiana Bichira. Wielkim oscarowym przegranym, ale absolutnym must-have, kultową wręcz pozycją jest oczywiście “Drive” Nicolasa Windinga Refna (także TiM Film Studio). Reklamowany przez dystrybutora jako „love story pisane czystą adrenaliną” film to doświadczenie transowe i transcendentalne jednocześnie. Od końca stycznia można planować romantyczne wieczory przy lampce wina z przewrotnym i nostalgicznie urokliwym „O północy w Paryżu” Woody'ego Allena (KINO ŚWIAT). Na sklepowej półce kusi też trzymająca w napięciu „Chciwość”, debiut fabularny J.C. Chandora i sensacja zeszłorocznego festiwalu w Sundance. „Drzewo życia” Terrence'a Malicka jest zbyt nachalnie symboliczne i przesiąknięte patosem by zdobyć moje serce, ale dla wspaniałych ról Brada Pitta, Jessiki Chastain i genialnych zdjęć Emmanuela Lubezkiego warto rozważyć i tę propozycję (Monolith). Wkrótce na płytach DVD/Blu-ray pojawią się fantastyczne, chwytające za serce i przezabawne „Służące” Tate'a Taylora (wyd. CD Projekt), które przyniosły statuetkę za najlepszą kobiecą rolę drugoplanową Octavii Spencer. Spodziewać można się także rychłej premiery pełnego inteligentnych dialogów „Moneyball” Bennetta Millera. Najprawdopodobniej kwestią czasu jest też pojawienie się płytowego wydania „Szpiega” Tomasa Alfredssona, idealnej pozycji na długie jesienne wieczory ze szklaneczką whisky. Ostatnią pozycją w tej sekcji niech będzie doskonała – i już dostępna na DVD - „Geneza planety małp” Ruperta Wyatta. Wprowadzona przez Imperial CinePix płyta wbrew pozorom nie jest hermetyczną propozycją dla fanów sci-fi, ale uniwersalnym, doskonałym filmem o szerokim polu oddziaływania. Wielcy nieobecni Na szczęście wybory Amerykańskiej Akademii nie są jedynymi, na jakich opierają się Polscy dystrybutorzy. Co najmniej dwa filmy, których pominięcie w procesie nominacji komentowano głośno i z oburzeniem, zaszczycą swoją obecnością polskie ekrany. Już od piątku oglądać można „Wstyd” Steve'a McQueena, z porywającą rola Michaela Fassbendera jako seksoholika na drodze do autodestrukcji. Brak wyróżnienia dla McQueena, który przez wielu długo jeszcze uznawany będzie za debiutanta („Wstyd” to jego druga, po „Głodzie” fabuła), nie raził tak bardzo, jak pominiecie Fassbendera, którego występ według wielu (to także moje zdanie) pozostawia pozostałych nominowanych o kilka długości z tyłu. „Wstyd” nie jest filmem przyjemnym, ani tym bardziej - mimo ciągłej obecności nagiego, muskularnego aktora - seksownym. Ale od talentu Fassbendera łatwo się uzależnić... Drugi tytuł o fascynującej – i dającej do myślenia oscarowej historii - to „Przebaczenie krwi” (Aurora Films, 27.04. 2012) Joshuy Marstona („Maria łaski pełna”), laureata Srebrnego Niedźwiedzia za scenariusz podczas zeszłorocznego Berlinale. Wyprodukowany w Albanii, zagrany w języku i przez tamtejszych aktorów film, choć startował w kwalifikacji oscarowej jako reprezentant tego kraju, został przez Akademię odrzucony jako „niewystarczająco albański”. Decyzja ta wywołała wzburzenie w środowisku i na nowo podsyciła dyskusję o kontrowersyjnych metodach wybierania propozycji do sekcji „najlepszy film zagraniczny”. Kadry z życia Dokumenty się nie sprzedają? Może dlatego dystrybutorzy często pomijają podczas „zakupów” propozycje z sekcji dokumentalnej. W tym roku jest w niej kilka naprawdę wyjątkowych tytułów. „Paradise Lost 3: Purgatory" Charlesa Fergusona i Audrey Marrs to ostatnia część opowieści o „trójce z West Memphis”. Nastolatków Damiena Echolsa, Jessie'ego Misskelley'ego Jr. i Jasona Baldwina skazano w pospiesznym procesie za rzekome zabójstwo trzech ośmioletnich chłopców podczas satanistycznego rytuału. W pełnym trudnych do pojęcia sytuacji „Purgatory” widzimy, jak po ponad osiemnastu (!) spędzonych w celi latach mężczyźni wychodzą na wolność. Wyprodukowany przez HBO film najprawdopodobniej będzie można obejrzeć w telewizji. Warto natomiast trzymać kciuki, by któryś z naszych festiwali zdecydował się na włączenie do programu "Hell and Back Again", pierwszego w całości nakręconego lustrzanką dokumentu autorstwa debiutującego w roli filmowca fotoreportera Danfunga Dennisa. Film, zdobywca głównej nagrody jury festiwalu Sundance 2011, śledzi losy amerykańskiego Marine, Nathana Harrisa, który, doznawszy urazu głowy, powraca z Afganistanu do swojego codziennego życia |
|
DiscoVision. dostał 2 podziękowań za ten post. |
|
|
|