|
Szczegóły wątku: Autorem wątku jest: jau_ Temat ma 17 komentarzy i 6195 odwiedzin. Ostatni komentarz napisano 20-03-2016 (11:09). |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
04-11-2015, 02:15 | #11 |
..:: true Member ::..
Dołączył/a: 06 Feb 2014
Miasto: Warszawa
Wiek: 31
Postów: 218
Tematów: 20 Podziękowań: 115
THX'ów: 414
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T. : 10
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 1 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Odpowiedzią na to zagadnienie są pieniądze. Dopóki na rynku nie było tyle hajsu a muzyka elektroniczna pozostawała poza mainstreamem to wszystko było w porządku, bo w temacie siedzieli jedynie ludzie związani ze sobą miłością do tych konkretnych dźwięków i to dźwięk właśnie był najważniejszy. Moby dzięki swojemu ,,Extreme Ways" albo ,,Porcelain" na pewno nie zarobił tyle, co Marcin Garrix za ,,Zwierzęta" a porównaj sobie, ile trudu musiał sobie zadać ten pierwszy, a ile drugi, żeby stworzyć te utwory. I jaką wiedzę i pasję w sobie trzeba było mieć, żeby w ogóle tworzyć taką muzykę w latach 90, jeśli nie miałeś do tego tylu środków, co dzisiaj. Idealny przykład oparty na jeszcze innym utworze w filmie poniżej.
Postęp technologii sprawił, że każdy może tworzyć muzykę. I już w tym momencie pojawia się pierwszy problem: coś, co jest łatwo osiągalne nie może zostać docenione; to jest uniwersalna zasada, jedna z tych, która jest kluczem do zrozumienia natury tego świata (wiem jak dziwnie to brzmi). Drugi problem jest taki, że niestety większość ludzi ma kiepski gust (i nie jest to kwestia subiektywna, o czym zaraz powiem) i zamiast szukać dla siebie czegoś fajnego, zdają się na radio, wiejskich DJów i inne komercyjne media puszczające to, co będzie się podobało większości, no a jak czyjeś gusta zmieniają się wraz ze zmianą toplist radiowych (a co włączam radio to grają to samo), to trudno mówić o jakimkolwiek guście. Jeśli coś nas interesuje, to wkładamy w to zainteresowanie czas i często pieniądze. Z kolei jeśli coś nas mało interesuje, to podrzędnie się tym zadowalamy, nie potrzebując wcale jakichś wyrafinowanych czy szczególnie ambitnych dźwięków. I tu dochodzimy do fenomenu big-roomów, czyli muzyki pozbawionej jakiejkolwiek pomysłowości czy kreatywności, a jednak wpadającej większości ludzi w ucho, nawet tym, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z elektroniką - istna maszynka do robienia pieniędzy. Minimalny wkład pracy a duży zarobek. Zmierzam do tego, że im dalej od mediów - tym lepiej dla jakości muzyki elektronicznej. Zwróćcie uwagę, że inaczej niż inne gatunki, muzyka techno, która pozostaje w niszy przez tyle lat, nadal ma się nieźle - choć mocno zwolniła w przeciągu ostatniej dekady bo WSZYSCY poszli w minimale. Dlaczego ma się dobrze? Bo nie ma tam hajsu, to była zawsze nisza, underground, alternatywa dla piskliwych i tandetnych dźwięków, przez co nawet dzisiaj - w czasach dekadencji muzyki elektronicznej - nietrudno jest znaleźć sobie w tym gatunku coś fajnego. A już jak mówimy o big-roomach czy muzyce trance'owej, to mamy przewidywalne do bólu twory, te same kobiece wokale, remiksowane po tysiąc razy te same kawałki jak ,,Big Sky" - ile można tego słuchać? A jednak jakoś można, dla kogoś to nadal nie są oklepane kawałki bo dalej potrafi dostrzec w nich coś ciekawego, ale tak już jest świat skonstruowany, że zanim coś stanie się dla ciebie przewidywalne, to musisz się z daną rzeczą dobrze obeznać i trochę tej muzyki jednak w życiu przesłuchać, więc gust muzyczny to nie jest kwestia tylko ludzkiego widzimisie czy naszej osobowości, ale też kwestia wiedzy (!). Im więcej w życiu słyszałeś, tym bardziej ogarniasz ogólną konstrukcję / schematy tych wszystkich kawałków, poznajesz nowe dźwięki, nowe rozwiązania, to w jaki sposób artysta buduje atmosferę etc, a co za tym idzie = mniej utworów zaczyna robić na tobie wrażenie. Tak więc coś co w jednym wzbudzi najszczersze i najpiękniejsze emocje, na drugim nie zrobi żadnego wrażenia, bo to już gdzieś było. Pieniądze psują wszystko. Nie zawsze. Ale najczęściej tak jest. |
Sportwell dostał 11 podziękowań za ten post. |
|
04-11-2015, 20:40 | #12 |
Naczelny Komentator
Dołączył/a: 13 May 2007
Miasto: nie za duże, nie za małe, takie w sam raz
Wiek: 36
Postów: 18 291
Tematów: 1164 Podziękowań: 6 449
THX'ów: 9 082
Wzmianek w postach: 1
Oznaczeń w tematach: 26
Plusów: 600 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
kolego wyżej, świetna odpowiedź, dużo prawdy (przynajmniej jeśli o mnie chodzi)
lepiej nie można było ująć i zgadzam się w 90%
__________________
|
Użytk. którzy podziękowali PostScriptum za ten post: |
04-01-2016, 09:18 | #13 | |
..:: Bywalec ::..
Dołączył/a: 02 Jan 2016
Miasto: Kielce
Wiek: 35
Postów: 67
Tematów: 12 Podziękowań: 9
THX'ów: 25
Imię: DANIEL
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 1 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Cytat:
Muzyka klubowa brzmiała kiedyś lepiej z kilku powodów : 1. Ludzie mieli mniejsze wymagania. 2. Tylko najlepsi twórcy mieli szanse przebicia, gdyż nie było internetu, a radio i telewizja to jednak większa selekcja. 3. Czasy były inne (np. ktoś był młodszy, to miał inny gust i - jak to się mówi - trawa była zieleńsza, a batonik lepiej smakował). To samo było z muzyką. |
|
kinoman1989 dostał 3 podziękowań za ten post. |
06-03-2016, 19:45 | #14 |
..:: true Member ::..
Dołączył/a: 01 Apr 2008
Miasto: W miejscu imprezy
Wiek: 34
Postów: 453
Tematów: 20 Podziękowań: 315
THX'ów: 437
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 6 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Wielu z Was ma rację ale nie do końca...
Rozwoj muzyki to jedno... świat ciągle brnie do przodu, więc logicznym będzie, że i muzyka robi tak samo... Jednak niezaprzeczalnym faktem jest, iż utwory z lat 2006-2012 dla mnie miały w sobie magie, kilmat... opowiadały jakąś historię, której ciągle chcieliśmy słuchać, nawet milion razy bez względu na to, że znamy ją na pamięć to i tak była ciekawa... Dziś to co słyszę to kretyński wokal bez przekazu, oraz haotyczny zlepek przypadkowych dźwiękow. Słuchając świeżej produkcji mam wrażenie jakbym był starszy o 30 lat i zgubiłem się gdzieś po drodze. Kompletnie do mnie nie przemawia, mimo iż przesłuc***e po kilka razy. Rynek nastawil sie na ilosc i dlatego masowo wylewaja to szambo na ludzi ktorzy sami tak skonstruowali ten swiat mało tego uważam, że gdyby ludzie byli naprawde szczerzy co do tego jakiej faktycznie muzyki sluchaja to tez wyglądałoby to inaczej. Wiele osób wstydzi się przyznać,że słucha czegoś co nie ustoi w towarzystwie w jakim przebywa, dlatego mimo wszystko na sile brną w coś czego nie czują, ale uważają, że tak trzeba Last edited by MattSon; 06-03-2016 at 19:49. |
MattSon dostał 2 podziękowań za ten post. |
06-03-2016, 21:29 | #15 | ||||
(@_@)
Dołączył/a: 27 Jan 2012
Miasto: Ostrołęka
Wiek: 28
Postów: 4 548
Tematów: 278 Podziękowań: 21 339
THX'ów: 4 729
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T. : 29
Imię: Marcin
Wzmianek w postach: 9
Oznaczeń w tematach: 121
Plusów: 44 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
przecież tak było zawsze ... Cytat:
Co do głównego wątku: nadal brzmi dobrze, tylko trzeba wiedzieć gdzie jej szukać |
||||
07-03-2016, 19:41 | #16 | |
..:: true Member ::..
Dołączył/a: 01 Apr 2008
Miasto: W miejscu imprezy
Wiek: 34
Postów: 453
Tematów: 20 Podziękowań: 315
THX'ów: 437
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 6 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Cytat:
Jak nietrudno się domyslić wszystkie mają kogoś decyzyjnego, kogoś w stylu samca alfa, w każdej grupie przyjaciół zawsze jest jedna osoba, której pomysły wydają się nam najlepsze, a żarty najśmieszniejsze i niestety ale ludzie podświadomie chcą go naśladować i być tacy jak on z nadzieją, że to oni kiedyś będą na jego miejscu. Szybki i prosty schemat mego myślenia: Jakiś z tych "samców alfa" zachwyca się np. Avici więc taki gość potem chwali się jego twórczościa przed swoją publiką, a ta chcą naśladować swego przywódce też zaczyna tego słuchać (bo skoro on ma autorytet to na pewno sie na tym zna i to na pewno jest dobre, a skoro tak to ja bede tego słuchać) błędne koło spowodawane brakiem własnego zdania. Nie każdy się musi ze mna zgadzać, ale z pewnością wielu się zgodzi, że tak jest. Zresztą wystarczy spojrzeć na gimbusów wracajacych ze szkoły autobusem (jeden puszcza z tel a pozostali się zachwycają mimo, iż tak naprawde nie wiedzą czym...) |
|
MattSon dostał 3 podziękowań za ten post. |
07-03-2016, 22:30 | #17 | |
..:: Elite VIP ::..
Dołączył/a: 25 May 2013
Miasto: Białystok / Ełk
Postów: 1 815
Tematów: 297 Podziękowań: 2 756
THX'ów: 5 446
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T.: 23
Wzmianek w postach: 7
Oznaczeń w tematach: 38
Plusów: 210 (+)
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Przede wszystkim ludzie nastawili się na minimalizm - nie zamierzają słuchać 6-7 minutowych utworów trance'owych, techno, progressive house'u czy innymch niszowych obecnie gatunków muzyki elektronicznej, tylko wolą proste, 3-4 minutowe nuty, w których motywem przewodnim jest mega prosty schemat, a potem drop. Nie chcą poświęcać nic więcej ponad to, by poskakać i się poruszać. Każdy, kto pamięta czasy sprzed 8-10 lat, kiedy muzyka z gatunku bigroom praktycznie nie istniała wie, że twórcy produkowali także dla pieniędzy, ale przede wszystkim dla słuchaczy. Ich grono było wtedy niewielkie, ponieważ w radiach muzyka elektroniczna dopiero raczkowała, bylo tego bardzo niewiele. Ale radio ma to do siebie, że jak coś wypromuje, to zaraz pojawią się tam większe pieniądze. Obecnie od pary lat widzimy trend polegający na tym, że EDM to jeden z dominujących stylów muzycznych W OGÓLE. Nie że jest jednym z popularniejszych wśród garstki. Jest popularny wszędzie! Co powoduje od paru lat dwa efekty, które zwłaszcza dziś widać gołym okiem:
1) Odwrót wielu producentów tzw. "starej gwardii" - mam tu na myśli producentów trance'u, techno a także wielu odmian house'u, którzy wyczuli hajs nosem, i poszli w stronę prostych kicków, bez większego sensu - czyt. Spinnin' Records i tym podobni 2) Zmasowany wjazd do EDM młodziaków, którym zamarzyła się duża kasa z Martinem Garrixem na czele. Ale nie tylko nimi, ponieważ jak już EDM jest popularne, to wielu nowych pojawiło się w zasadzie w każdym gatunku elektroniki, co powoduje zalewanie rynku niemałym shitem. Teraz na szczęście obserwujemy odwrót od bigroomu na rzecz fidgetu itp., ale to i tak nie wróży nic dobrego EDM, ponieważ jak potrafili zniszczyć bigroom, tak zniszczą wszystko co będzie na ich drodze. I niech tą myśl zwieńczy ten kawałek - o którym możemy chyba wszyscy powiedzieć, że jest po prostu świetny. A jaki styl reprezentuje? Abstrac***ąc od tego czy to trance czy house - jest to przede wszystkim bigroom z 2011 roku, kiedy jeszcze jako gatunek nie był zniszczony przez obecny dziś badziew Jedyne o co proszę obecnie w marzeniach to to, by moje ulubione gatunki muzyki elektronicznej, czyli trance, progressive house a także niektóre odmiany techno pozostały na zawsze w jak najbardziej niszowych częściach EDM-u ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie tworzyć z serca dla słuchaczy - tak jak miało to miejsce na początku XXI wieku... Zacytuję tutaj myśl z tematu: "Co się stało z progressive housem? - http://www.4clubbers.com.pl/przy-piw...-housem-3.html Cytat:
__________________
Last edited by Bekim; 07-03-2016 at 22:36. |
|
Bekim dostał 8 podziękowań za ten post. |
20-03-2016, 11:09 | #18 | |
..:: Klubowicz ::..
|
Odp: Dlaczego muzyka klubowa kiedyś lepiej brzmiała?
Cytat:
Ale faktycznie szacun, bo tam ludzie tworzą z pasji i nie dali popsuć gatunku. Co nie zmienia faktu, że na pewno niezłą kasę z tego mają i chyba nie jest to taki underground w czystej postaci. Przynajmniej jeśli chodzi o frekwencje na imprezach techno
__________________
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
[Ciekawe] Muzyka klubowa na instrumentach | PrezZzeS | Przy piwie ... | 8 | 03-01-2014 19:38 |