4CLUBBERS.PL

4CLUBBERS.PL (http://www.4clubbers.com.pl/)
-   Newsy (http://www.4clubbers.com.pl/newsy/)
-   -   [Art.] "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem (http://www.4clubbers.com.pl/newsy/1092124-loudness-war-czyli-jak-nie-manipulowac-dzwiekiem.html)

P4SIO 20-10-2014 15:34

"Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
1 Załącznik(i)
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego reklamy w radio czy telewizji są puszczane głośniej niż inne materiały ? Albo dlaczego sprawdzając wave utworu widzicie praktycznie wypełniony kolorem prostokąt ?
Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym artykule jednocześnie przedstawiając problem "Loudness War".

"Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem

Pewnie zastanawiacie się o co z tym chodzi ? Co z tego, że reklamy czy piosenki są głośniej ? Według badań 9/10 osób ocenia LEPIEJ fragment utworu, który jest puszczony GŁOŚNIEJ. Z pozoru niewinne wyniki miały i mają olbrzymi wpływ na branżę muzyczną. Wytwórnie muzyczne jak i agencje reklamowe momentalnie zrozumiały potęgę tego odkrycia i zaczęły wykorzystywać je do promocji własnych nagrań.

W gruncie rzeczy sprawa jest bardzo prosta. Wystarczy tak skompresować utwór aby był możliwie jak najgłośniejszy. Należy tutaj wyjaśnić czym jest kompresja. W dużym uogólnieniu jest to sztuczne zwiększenie głośności cichszych partii utworu. Powoduje to ogólny odbiór nagrania jako głośniejszego, a o to przecież chodzi. Nic jednak za darmo i "nie ma róży bez kolców". Tak samo w tym przypadku utwór niestety traci na dynamice. Co to oznacza dla słuchacza ? Przede wszystkim, to że instrumenty przestają brzmieć jak instrumenty, utwór traci na "przestrzeni" i to co najgorsze, po dłuższym odsłuchu muzyka zaczyna nas męczyć.

Obecnie jest olbrzymia ilość wszelkiego rodzaju wtyczek do DAW (Digital audio workstation), które spełniają funkcję kompresora. W muzyce czysto elektronicznej ten problem może nie być aż tak bardzo odczuwany ale nadal mimo wszystko występuje. Nadmierna kompresja niszczy każdy utwór, ponieważ zatraca jego oryginalne, swobodne brzmienie. W nagraniach, gdzie prawdziwe brzmienie instrumentów odgrywa kluczową rolę jak np. w muzyce rockowej, takie zabiegi "zabijają" przyjemność ze słuchania. Zdarzają się przypadki, gdzie w pogoni za dodatkowymi decybelami, a tym samym większymi zyskami wypuszczane są przesterowane nagrania. Dobrym przykładem jest tu płyta "Death Magnetic" zespołu Metallica czy "Californication" od Red Hot Chili Peppers. Takich przykładów jest więcej i możecie je znaleźć na stronie Wikipedii, gdzie również jest opisany temat tego artykułu (link na dole).

Jak wiadomo za wszystkim stoją ludzie. Wielu realizatorów potępia całą tę "wojnę o decybele". Jednak mimo wszystko, gdy klient odrzuca przygotowany przez nich materiał, ponownie zasiadają do niego i wyciskają ile się da z nagrania. Smutne ale prawdziwe.
Najgorsze jest, to że w tym wszystkim znika podstawowa idea słuchania muzyki, czyli PRZYJEMNOŚĆ. Czy te kilka decybeli jest warte zniszczenia całego kunsztu nagrania ? Wiadomo, że każdy chce zarobić ale powinna być postawiona wyraźna granica, której nie można przekraczać, a tej... niestety jak na razie brak.

Temat, który poruszyłem nie jest nowy i zapewne wielu z Was o nim słyszało. Z pozoru może się wydawać błachy lub dotyczący wąskiej, audiofilskiej grupy osób. Jeśli jednak posłuchacie przykładów, to sami zrozumiecie, a w zasadzie usłyszycie różnicę.

Jeśli macie swoje przemyślenia na ten temat lub posiadacie dodatkowe informacje, które mogą rozwinąć ten artykułu to zapraszam do komentowania :)

Zapraszam również do zapoznania się z zamieszczonym poniżej filmem z kanału "Reduktor Szumu", gdzie jest jeszcze dokładniej opisany problem "Loudness War" i poparty przykładami.


Źródła:
Reduktor Szumu https://www.youtube.com/user/ReduktorSzumu
Wikipedia Loudness war

MKL. 20-10-2014 16:11

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Bardzo fajny artykuł. :) Mało jest producentów którzy potrafią osiągnąć złoty środek, tj. głośny efekt końcowy bez utraty praktycznie całej dynamiki utworu. Po krótkim zastanowieniu muszę stwierdzić, że mimo wszystko m.in. ta sterylność dźwięku w muzyce EDM mnie do niej ciągnie. Dla mnie mistrzami w sound designie jeśli chodzi o muzyków tworzących w DAW-ach są Wolfgang Gartner i Culprate, nawet przy spektrum przepełnionym całym mnóstwem dźwięków niemal na całej swojej rozpiętości ich utwory "płyną". :) Jest to kwestia niesamowitego doświadczenia i dbałości o każdy detal, bo tutaj i miks i mastering muszą być perfekcyjne. Mógłbym znowu coś wtrącić o bigroomie, ale już nie będę tak monotematyczny. Dodam tylko, że jeśli wrzuca się na master 3 Sausage Fattenery i 8 Soundgoodzierów to nie jest się jeszcze profesorem masteringu. :D
Dzięki, dobrze się czytało. :)

Uciex 20-10-2014 17:45

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Momentami spotykam się na 4clubbers z utworami, które są przesadnie podgłoszone, ale widząc komentarze nikomu to nie przeszkadza. Szkoda, że nie zapisałem sobie jakiegoś przykładu, teraz mógłbym podać taki jeden przykład, gdy utwór niemal trzeszczał (od razu mówię,że mam 2.1 logitech z-2300 + DAC nostromo, więc myslę, że miarodajny sprzęt) i wszyscy byli z niego zadowoleni :D

Gulcza$ 20-10-2014 20:42

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Dzięki :)

Głośniejsze reklamy są już zabronione od jakiś 5 lat, kiedyś było to rzeczywiście nagminnie wykorzystywane i bardzo wyczuwalne.

P4SIO 20-10-2014 20:53

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Cytat:

Napisał Gulcza$ (Post 6062374)
Dzięki :)

Głośniejsze reklamy są już zabronione od jakiś 5 lat, kiedyś było to rzeczywiście nagminnie wykorzystywane i bardzo wyczuwalne.

O a to ciekawe :) Mimo wszystko nadal mam wrażenie, że jak w radio leci reklama np. RTV AGD to jakoś tak głośno jest. Tak samo z reklamami w TV, gdzie leci serial/film i wchodzące reklamy są w odbiorze dużo głośniej. Może to tylko takie przewrażliwienie :)

Wojtek Szczęsny 21-10-2014 12:17

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Świetny i ciekawy artykuł. Przyznaję, że zawsze mnie dziwiła głośność reklam .. ile to raz ściszamy wtedy tv? Nawet w radio samochodowym mam opcję "loud" co wiadome z ang - hałas :) Po włączeniu tej opcji niskie i wysokie tony grają głośniej przy czym nie tracą aż tak na jakości jak podczas manipulacji treble/bass.

Cukierek 21-10-2014 18:44

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Kiedyś prowadziłam audycje o dźwiękach i muzyce, która jest puszczana zarówno w reklamach jak i w sklepach. Dowiedziono, że niektóra muzyka wręcz kusi kupującego do kupowania, a nawet nie do zastanawiania się nad kupnem danej rzeczy. W pewien sposób działa to na zasadzie manipulacji dźwiękiem. Sami zauważcie jaka muzyka jest puszczana w supermarketach, a jaka jest w pubach albo restauracjach.
Natomiast każda reklama telewizyjna przyciąga nas kolorami i dźwiękiem, to są pierwsze sygnały, że ją zauważamy.
Pamiętam jak leciała kiedyś reklama margaryny Kasia i pierwsze co mnie przyciągnęło to muzyka klasyczna, którą lubiłam słuchać.

BigDj 21-10-2014 19:35

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
zawsze mowilem ze master a mastr to ruznica

Mr.Greeen 21-10-2014 22:14

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Flagowym przykładem podawanym przez specjalistów to Living La Vida Loca Rickiego Martina,z potężnym wręcz przesterem,co widać zresztą przy słuchaniu,posłuchajcie posłuchać tego numeru od początku do końca :)

Piękną opozycją dla obecnych trendów jest muzyka ambient,słuchalna jedynie przy niskim nagłośnieniu (najlepiej na granicy słyszalności). Ten gatunek pokazuje,ile tracimy idąc w kierunku muzyki głośnej do granic przyzwoitości.

https://www.youtube.com/watch?v=FGosGNnsZU4

Cytat:

Dowiedziono, że niektóra muzyka wręcz kusi kupującego do kupowania
To zdanie jest idealnym dowodem na to,jak muzyka wpływa na umysł człowieka.
Osobiście uważam,że jesteś tym czego słuchasz,muzyka wpływa na twój umysł,sposób myślenia i podejścia do świata.

Czarny Lulek 21-10-2014 22:37

Odp: "Loudness War", czyli jak (nie) manipulować dźwiękiem
 
Nie pamiętam kto, ale ktoś kiedyś powiedział, że dzisiaj muzyka jest za głośna i głównie dlatego ludzie przestali ją kupować. Zgadzam się z tym w pełni i sam nigdy nie realizuję swoich produkcji na zasadzie żyłowania ich do maksymalnego dB.
Ale trochę ten artykuł napisany na zasadzie "Kompresor wrogiem muzyki", a wcale tak nie jest. To naprawdę maszynka, bez której muzyka brzmiałaby prawdopodobnie jak kakofonia, nie jak muzyka. A że dzisiejszy trend zmusza realizatorów do podejmowania drastycznych i często sprzecznych z własnymi wartościami decyzji co do jego wykorzystania to już inna sprawa. Druga rzecz - utwór tak samo może na dynamice po kompresji stracić, jak i zyskać, to kwestia wykorzystania.

Cytat:

Napisał MKL. (Post 6061853)
Dodam tylko, że jeśli wrzuca się na master 3 Sausage Fattenery i 8 Soundgoodzierów to nie jest się jeszcze profesorem masteringu. :D

Zgadzam się, ale dodam jednocześnie, że jeśli ktoś ma JAKIEKOLWIEK pojęcie o prawdziwej produkcji i jego umysł jest na poziomie wyższym od ameby to nigdy nie zapiął by żadnego z tych urządzeń na szynę Master :D


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:44 .

Oprogramowanie Forum: vBulletin
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Friendly URLs by vBSEO 3.6.0 ©2011, Crawlability, Inc.

User Alert System provided by Advanced User Tagging v3.2.8 (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.