Eyris

  

Szukam śmieszków, którzy chcieliby ze mną zrobić pogo pod sceną na Garrixie. Ktoś coś xD ?

A tak poważnie to nie chcę tam być i nie będę. Nie podoba mi się nawet żaden oryginał od Martina. Nie pluję kwasem na bigroom, ale jego twórczość to dla mnie jedno wielkie nie.

__________________

Davers

  

Ceny kompletnie nieadekwatne. Szkoda hajsu zdecydowanie na niego samego.

kordyl

  

A to juz pewne, ze bedzie tylko on?

orwell14

  

Co?! Niezłe jaja, przecież on robi tylko big room ścierwo.

Rosen.

  

Od 14 do 16, załapiesz się.

wowek

  

w tej cenie wole jednak Magnetic Festival

John Melts

  

hehe.... żeby to jeszcze był Bigroom... wg mnie... po wizardzie, odlajkowałem FB.. wtedy to był Bigroom... szkoda

Pixik

  

Kiedyś, gdy nazwa big room nie została jeszcze przez nikogo wymyślona wielu ludzi mówiło, że to odłam electro-house jest. Swoją drogą ścierwo? Poszukaj go sobie gdzie indziej.
Garrixa jak i jego animalsy znałem zanim zdążyły się przejeść wyżygać i przejeść jeszcze parę razy. Zaimponował mi tym, że powiedział Spinn:dziękuję postoję. Poza tym gość lubi eksperymentować z gatunkami co osobiście mi się podoba.
Nie jestem jego wielkim fanem ale hejcik jaki leci w jego stronę jest zabawny i przaśny.
Ja osobiście chyba się na imprezie nie zjawię, zastanawiam się jedynie jak ta impreza wpłynie na frekwencję Mayday. Tak ja wiem, że to są dwa różne światy ale wbrew pozorom na imprezach jest sporo ludzi przypadkowych i zastanawiam się czy oni przypadkiem nie wybiorą Garrixa zamiast Mayday. Ciekaw jestem też, czy gdyby mayday miało bardziej komercyjny line up to czy ta impreza w ogóle by powstała.
ps. powyższy post nie ma na celu wywoływania gównoburzy mayday vs marcin garrix, ja prędzej zawitam do spodka ale zastanawia mnie kto będzie towarzyszył Garrixowi(kto jescze zagra)

paskudek

  

Dlaczego niedziela? Chyba garrix ma kazdy weekend zajety i jego gaza w niedziele jest mniejsza

artis1990

  

Imponuje mi fakt, że większość tu komentujących nie słucha Garrixa, nie lubi go, nie zna, lecz mimo wszystko musi o tym poinformować reszte, dorzucając oczywiście obelgi i kąśliwe komentarze... bo przecież jakby inaczej umysłowi niedorozwoje pozbyli się nadmiaru żółci w swym organiźme, prawdopodobnie generowanym przez bycie zerem w prawdziwym świecie...

Gdyby nie Axwell ^ Ingrosso dzień wcześniej w Liverpool'u to wbijałbym tam jak co rano nóż w masło orzechowe... ale tym razem niestety muszę odpuścić. Miejmy nadzieje, że w przyszłorocznym sezonie festiwalowym również przyjedzie do Polski (czyt. Sunrise)