Po części zgadzam się z użytkownikiem Walu. Co prawda nie gram, ale trochę klubów zwiedziłem i swoje wiem. Przykład Moderny, gdzie swego czasu byłem co sobota, a ostatnio właśnie właśnie 3 dni temu jest idealnym przykładem. Z opinii ludzi, których znam z dębickiego klubu od kilku lat wiem, że właśnie Alex Red przyciąga najwięcej ludzi, także popularność danego DJ'a również ma duże znaczenie. Tutaj wracamy do punktu wyjścia, bo żeby taką popularność uzyskać trzeba wypromować swój styl, swój "klimat" i rozpoznawalną markę, a tego z pewnością nie osiągnie się "klepiąc" co sobotę te same, nudne klimaty. Byłem w na prawdę wielu miejscach i widziałem różnego rodzaju sytuacje, gdzie DJ od 1:00 do 3:00 cisnął na prawdę mocne bity, a od 3:00 zaczął grać disco-polo, bo "tak był umówiony z właścicielem".
Cytat:
Napisał SchizeQ
To ja mam chyba balls of steel, napi***lam ile wlezie i mam gdzies czy sie to komuś podoba nawet jesli przez kolejne pol roku mam nigdzie nie grac xD
|
Dobre podejście, ale niestety nie każdy tak myśli. Jeszcze kilka lat temu funkcjonował 3km ode mnie "klub" Oxiden, a że dobrze znałem się z tamtymi grajkami znałem całą sytuację, którą z resztą dobrze opisał pewien użytkownik. Jego wypowiedź możecie przeczytać
TUTAJ. Tutaj przykład (dosyć drastyczny) zachowania właścicielki, a zarazem "menagera". Może takie przypadki w innych klubach nie są szerzej znane, ale z pewnością podobne sytuacje mają miejsce.
Najbardziej denerwuje to (tylko to słowo mi tutaj pasuje), że większość osób satysfakcjonuje
muzyka, która króluje w esce, czy też ta pokroju zeszłorocznego hitu "Ona Tańczy Dla Mnie". Rozumiem, że polska kultura KIEDYŚ opierała się głównie o muzykę chodnikową, ale do cholery mamy XXI wiek, każdy ma dostęp do sieci i wszystkie warte odsłuchu utwory można w kilka sekund znaleźć na yt. Mam nadzieję, że te czasy kiedyś się zmienią, ale patrząc na to, co obecnie dzieje się w niektórych klubach to brak mi słów do tego...