4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Sport Fame MMA 9
Wątek: Sport Fame MMA 9
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 07-03-2021, 12:49   #12
Vinylside
M A S T E R C L A S S
  
 
Vinylside's Avatar
 
Dołączył/a: 28 Jun 2008
Miasto: Gliwice
Wiek: 30
Postów: 3 303
Tematów: 871
Podziękowań: 2 696
THX'ów: 10 871
Nominated Tematy Tygodnia: 2
Nominacje T.T. : 229
Imię: Paweł
Wzmianek w postach: 90
Oznaczeń w tematach: 99
Plusów: 575 (+)
Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575Vinylside 575
Odwiedź profil Vinylside na Facebook Odwiedź profil Vinylside na Youtube Odwiedź profil Vinylside na Soundcloud.com Odwiedź profil Vinylside na Mixcloud
Odp: Fame MMA 9

Jeżeli byłbym "świeży" w temacie a decyzja o wykupieniu dostępu do gali bazowałaby tylko i wyłącznie na debiucie mojego idola, który znalazł się w karcie walk, to po ekscesach jakie zaprezentowała firma nigdy więcej nie wydałbym nawet złotówki, aby uczciwie wspomóc ogranizację.

Zacznijmy od tego, że firma już przed galą zaczęła szukać oszczędności tam, gdzie ich być nie powinno. Brak dalszej współpracy z Arkiem Pawłowskim zaowocował rozbiciem Jego dotychczasowych obowiązków na czynniki pierwsze przez co w każdym etapie widowiska (konferencja, cage, F2F, media trening, ważenie, gala) mamy przyjemność oglądać innego prowadzącego. Na pierwszy rzut oka wygląda to obiecująco aczkolwiek na "dziewiątce" w żaden sposób nie przełożyło się to na jakość, którą prezentował wcześniej jeden człowiek. Tak naprawdę jedynym solidnym uzupełnieniem luki po Arku jest w mojej ocenie Hubert Mściwujewski. Cała reszta prezentuje trochę sztywne podejście, przez co na pierwszy plan wysuwa się przedszkolna ilość błędów. No bo sorry, ale gość prowadzący galę nie powinien mylić imion zawodników, przejęzyczać się w kluczowych momentach czy wprowadzać widza w błąd informując, że już za moment będzie mógł On zobaczyć prezentację zawodników, którzy wystąpią na kolejnej edycji, po czym zaczyna zapowiadać następną walkę z teraźniejszej karty.

Do samej organizacji trzeba również dorzucić fatalnie działający system PPV. Niestety dla większości, w odróżnieniu do pojedynczych przypadków z wcześniejszych edycji, tym razem problemy nie wynikały z winy oglądających i Ich słabego łącza, tylko wyszły bezpośrednio od nadawcy. Zastanawiam się jak to w ogóle możliwe, że przy tak licznej grupie odbiorców firma nie ma wyznaczonych koordynatorów, którzy na bierząco staraliby się poinformować odpowiednie osoby o problemach w celu ich natychmiastowego usunięcia. I właśnie tym oto sposobem (przy Internecie 400 Mb/s downloadu i 100 Mb/s uploadu) potyczkę "Way of Blonde - Anna IFBB Pro" zacząłem oglądać od 2 rundy, w starciu "Ponczek - Patrykos" widziałem tylko końcówkę a walka o pas (Malczyński - Kubańczyk) jest mi obca ze względu na to, że obraz wrócił, gdy było już "po wszystkim". Jestem ciekaw jakie stanowisko zajmie firma po analizie powyższych problemów, ponieważ zawód, hejt i zażenowanie, które wylało się na federację sięga zenitu. Co ciekawe, z sytuacji śmiali się również zakontraktowani w firmie zawodnicy, śledzący galę sprzed komputera. Znając życie skończy się na zwykłych przeprosinach bo nikt nie będzie zawracał sobie tym głowy przed organizacją "dziesiątki" i przy liczeniu zysków z ostatniej Soboty.

Samo zestawienie walk już przed galą nie rodziło wielu emocji i po jej zakończeniu podtrzymuję zdanie, że była to najsłabsza edycja od lat. Mimo wszystko szkoda mi trochę Olega i Hejtera. Obaj Panowie w swoich walkach byli stroną dominującą, jednakże w tym przypadku trzeba pamiętać, że jeśli ktoś nie potrafi umiejętnie wykorzystać swojego doświadczenia i widocznej w klatce przewagi to musi liczyć się z porażką. Co innego Krycha, Kamiszka czy Blonsky - te postacie potrafiły postawić kropkę nad "i". Swoją drogą uważam, że Wardęga został rzucony na zbyt głęboką wodę, ponieważ przewaga warunków fizycznych Kacpra była w tej walce kluczowa. Nie wiem jak reszta, ale ja bardzo chętnie obejrzałbym jeszcze Sylwka w klatce, tym razem jednak z przeciwnikiem, który posiada podobne doświadczenie, wzrot oraz wagę. Kończąc krótką analizę, uważam, że klatka do walk MMA nie jest przystosowana do formuły bokserskiej ze względu na znacznie większą ilość miejsca w środku, brak możliwości zepchnięcia rywala na liny czy zamknięcia go w narożniku. I właśnie z tego powodu Main Event był zwyczajnie nudny.

W mojej ocenie Fame MMA żyje głównie z takich "bijatyk" jak "Zabielski - Hejter" czy konfliktów typu "Kuba Post - Vandal". Duża ilość sportowych walk, gdzie zawodnicy już sobie słodzą na konferencji, powoduje odcięcie od początkowo założonej formuły i frustrację wśród osób śledzących wydarzenie. Owszem, nie sugeruję, że na konferencji ludzie mają przewracać stoły czy rzucać się bidonami, ale jednak na prawdziwe konflikty osób niedoświadczonych w tej dziedzinie, szczególnie takich, które wychodzą typowo z zakątków Internetu, patrzy się z większą uwagą i przyjemnością. Całościowo uważam, że wczorajsze widowisko śmiało można podpiąć pod tytuł gali promującej jubileuszowe wydarzenie. Z drugiej strony, to dobrze, ponieważ mniej emocjonujące widowiska i braki spowodowane problemami technicznymi, uzupełniło mi zwycięstwo Juventusu z Lazio i dzięki ciekawej grze Starej Damy (co w ostatnim czasie jest rzeczą wręcz zaskakującą) nie czułem aż takiej frustracji związanej z galą.
__________________
Vinylside jest offline   Reply With Quote
Vinylside dostał 2 podziękowań za ten post.