Cytat:
Napisał greeNew
Siedzę właśnie w domu z poparzeniem drugiego stopnia na szyji. Trochę mnie organizatorzy udobruchali jak wróciłem po 1,5 h ze szpitala na halę. Piłem z nimi na backstage, pirotechnik przepraszał, dał mi się pobawić efektami na Pattersonie i Coming Soon, trochę €€€ wpadło do kieszeni i do tego dożywotni podwójny VIP. Do tego pogadanka z Aly&Fila, full opłacony szpital. Niesamowite zakończenie imprezy, aż szkoda mi ich skarżyć. PR zadziałał najlepiej jak się da. A do wesela się zagoi
PS: tak, wiem że ktoś napisze ile to mogłem od nich wyciągnąć hajsu, myślałem o tym gdy mnie opatrywano. Ale przez sentyment do TM i to jak mnie potraktowano później zdecydowałem się zachować w taki a nie inny sposób
|
Przykra sprawa ale za takie profity to chyba sam dałbym się poparzyć. Najważniejsze że nic poważnego się nie stało. Możliwe że po prostu sprzęt zawinił, zdarza się najlepszym, lub zawinili technicy. Podobno fajerwerki paliły się o sekundę za długo. Efekt miał być taki że miały wypalić się nad widownia ale paliły się dłużej i spadły na płytę. Najlepsze jest to że większość ludzi chyba myślała że tak ma być :D Sam to widziałem z trybuny ale nawet nie pomyślałem że to spadło w ludzi i niektórzy ucierpieli.
Oby to się negatywnie nie odbiło na tym evencie. Nie można mówić że nic się nie stało ale wpadki zdarzają się nawet na największych eventach. Nauczka na przyszłość dla organizatorów i oby za rok wyciągnęli z tego wnioski.