Cytat:
Napisał Uciex
No to świadczy o tym, że jakość jest bardzo zbliżona do FLAC. Nie popadajmy w paranoję z tą jakością Wiem, że OGG i AAC+ potrafią skompresować plik bardzo niewiele tracąc z jakości bezstratnej jeśli mowa o innych formatach Pewnie nie wyczuwalna jakość nawet dla wprawionego ucha.
|
Nie ma czegoś takiego jak "jakość zbliżona do FLAC" gdy mówimy o stratnym formacie i absolutnie nie świadczy o tym to itunesowe widmo od 20 do 22 kHz - albo FLAC albo nie. Przecież te dane ponad 20 kHz są totalnie nieistotne i w przypadku
MP3 tylko powodują niższą jakość, w żaden sposób nie zbliża to itunesowych empetrójek do FLAC-a bardziej niż np.
MP3 enkodowanych przez LAME; mało tego, choćby LAME jest dużo lepszy i nie bez powodu z niego korzystają praktycznie wszystkie sklepy, bo nie marnuje cennych przy stratnych formatach danych na zapis czegoś, czego i tak nie słychać, bo znajduje się w niesłyszalnych częstotliwościach. Poza tym nigdzie nie piszę o paranoicznym patrzeniu na widma - jedynie dodaję swoje 5 groszy w temacie, który dotyczy sposobów wykrycia jakości, cała sprawa.
Jeśli ktoś kompletuje tylko tracki w wysokiej jakości (u mnie to 320 kbps + czasem FLAC jak coś jest naprawdę na tyle dobrze wyprodukowane, że ta różnica jest spora przy odsłuchu) to warto pewne rzeczy wiedzieć, sam się kiedyś dość długo z tym pieprzyłem, bo niewiedza nie pozwalała mi szybko ustalać jakości.
Nie oszukujmy się: nie uwierzę w to, że wszyscy na forum z "legalną inaczej" muzyką kupują wszystkie tracki w sklepach (:D), a to jest jedyny w 100% pewny sposób na ustalenie jakości. Chociaż w ramach ciekawostki mogę dodać, że z tym też bywa różnie - sklepy (a właściwie to powinienem tym obciążyć wytwórnie) potrafią sprzedawać utwory, które już patrząc na widmo są trackami 320 kbps, tylko dla dobrego efektu wizualnego dodawane jest to "niebieskie ziarno" na odcinku 20-22 kHz (nie chcę pisać na 100%, że to efekt ditheringu, bo zwyczajnie nie pamiętam). No i tutaj sprawa się staje problematyczna, bo skoro płacisz sporo więcej za jakość bezstratną to ciężko machnąć ręką na to, że ktoś sprzedaje Ci coś, co mogłeś kupić w cenie
MP3... bo to zwyczajnie JEST
MP3. Strata kasy i miejsca na dysku.
Kolejny przykład: pewien sklep (już nie pamiętam który, żaden z tych topowych) sprzedawał jako FLAC-i... ripy z winyli. :D To tak, jakbyś kupując iPhone'a na eBay'u dostał piękne opakowanie od Apple'a, a w środku zastał cegłę w folii bąbelkowej.