Podejrzewałem, że ten gatunek nieco prędzej stanie się tak nudny, że przemianują go na Past House, ale z ciekawości ogarnę, bo sam od siebie house'owych klimatów nie ogarniam i pewnie wiele dobrego mnie omija. Wrócę z editem
____
Edit: a jednak moje podejrzenia mają jakąś tam podstawę. Generalnie nie miałem podczas odsłuchu momentu, że "ale g***o leci", lecz z drugiej strony nic, czego bym wcześniej nie znał zbyt szczególnie mnie nie porwało. Technicznie spoko, jedyne co przykuło moją uwagę to fakt, że często "zlewasz" te wstawki typu "ewrybady fakin dżamp", zamiast wybrać jedną i momentami dziwnie mi to brzmiało. Ale to może tylko mi się wydaje