Bo największa frajda na takich eventach polega na przewalaniu ciężko zarobionego hajsu i życiu tą daną chwilą, tego danego dnia. Piwo za dychę to standard. O wodzie można dyskutować bo powinna kosztować max 5 złotych. Ale nie to jest najważniejsze, bo po tegorocznej edycji stwierdzam spadek kondycji Sunrise.
Za rok przy okazji jubileuszu oczekuję mega pier******* i jakiegoś zaskoczenia - idźmy w stronę Tommorowland
ave