Z góry wybaczcie, nie wiedziałem jaki prefiks wybrać.
Hello,
aktualnie komponuję, tworzę i może za jakiś czas będę grał z moim zespołem symfoniczno metalowym.
Mam pewien mały subtelny problem.
Czasami chciałby umieścić solo gitarę czy uderzenia perkusji "znikąd" i moje pytanie brzmi - jak zrobić bez zabawy w "celnę sobie równo play metronom i play podkład" tak, żeby metronom z podkładem słyszeli muzycy na scenie, a publiczność nie? Ewentualnie, żeby były dwie wersje utworu, ale jedną słyszy publiczność, a drugą w odsłuchach muzycy? Tak, żeby nie trzeba było się bawić w celowanie tempo utworu czy jednoczesne zapuszczenie dwóch ścieżek?
Kapele, które przychodzą na myśl to oczywiście Nightwish, Epica czy Within Temptation z tych popularniejszych. Nagrane ścieżki orkiestrowe, ale zawsze wszystko zgrane idealnie w tempo.
Z góry dzięki za pomysły, pomoc
