4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Sport Deontay Wilder ciężko znokautował Artura Szpilkę i obronił pas mistrza świata
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 17-01-2016, 09:42   #1
Tomaszzz
Banned
  
 
Dołączył/a: 01 Aug 2009
Miasto: Puławy/Lublin
Wiek: 34
Postów: 5 989
Tematów: 216
Podziękowań: 9 508
THX'ów: 1 370
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 1
Plusów: 31 (+)
Tomaszzz 31
Deontay Wilder ciężko znokautował Artura Szpilkę i obronił pas mistrza świata

"Artur Szpilka nie wywalczył tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Podczas gali w Nowym Jorku Polak przegrał z broniącym tytułu Deontayem Wilderem. "Szpila" dobrze zaczął walkę, ale w dziewiątej rundzie został trafiony piekielnie mocnym prawym sierpowym na szczękę i ring opuścił na noszach.

Andrzej Gołota, Tomasz Adamek, Mariusz Wach... O tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej walczyło kilku polskich pięściarzy, ale żadnemu nie udało się sięgnąć po ten prestiżowy pas. Zmienić bieg historii chciał Artur Szpilka. Zawodnik z Wieliczki dostał szansę boksowania o pas federacji World Boxing Council, dzierżony przez Deontaya Wildera.

Drogę do kariery w Stanach Zjednoczonych otworzyło Szpilce zwycięstwo nad Tomaszem Adamkiem. W 2015 roku "Szpila" stoczył w USA trzy pojedynki, wszystkie wygrywając przed czasem - jego rywale nie byli jednak zbyt wymagający. I w zasadzie bez przetarcia z kimś z szerokiej czołówki Polak od razu został rzucony na najgłębszą wodę. Otrzymał propozycję walki o mistrzostwo świata.

Zdecydowanym faworytem był przed pierwszym gongiem Deontay Wilder. "Bronze Bomber" po pas WBC sięgnął w styczniu 2015 roku, pokonując Bermane'a Stiverne'a, a potem stoczył dwie udane obrony. Spośród 35 zwycięstw na zawodowych ringach Amerykanin aż 34 odniósł przed czasem. Słynący z piekielnie mocnego ciosu Wilder nigdy nie zaznał jeszcze goryczy porażki i chciał podtrzymać tę passę.

Między Szpilką i Wilderem zawrzało w środę, gdy po raz pierwszy stanęli twarzą w twarz - doszło wówczas do małych przepychanek. Na piątkowym ważeniu obaj zawodnicy również się prowokowali. Więcej na wagę, 105,8 kilograma, wniósł Szpilka. Amerykanin okazał się o 2,1 kg lżejszy.

- Nie mogę się doczekać, aż obudzę się w sobotę rano. Otworzę oczy i będę wiedział, że to ten dzień - mówił w piątek Artur Szpilka. Polak przekonywał, że ma plan na Deontaya Wildera i że jest w stanie odebrać mu jego pas.

Tuż po godzinie 5 rano polskiego czasu Artur Szpilka i Deontay Wilder wyszli na ring. Od razu było słychać, że Polak może liczyć na wsparcie publiczności. Przy tym głośnym dopingu dla "Szpili" wybrzmiał pierwszy gong.

Artur Szpilka rozpoczął walkę bardzo dobrze. Dużo pracował na nogach, balansował tułowiem, trzymał dystans i nie dawał się trafiać Wilderowi. Przez pierwsze dwie, trzy rundy nie został trafiony ani jednym mocnym ciosem. Sam również nie zachwiał rywalem, ale spisywał się naprawdę dobrze.

Gorsza w wykonaniu Szpilki była czwarta runda. Polak zaczął się w niej odsłaniać i był bliski liczenia. Szczególnie groźny był prawy prosty Amerykanina, który budował swoją przewagę punktową.

W piątej rundzie Artur Szpilka wrócił do dobrej postawy z pierwszych starć. Próbował nawet odważniej atakować i kilka jego ciosów doszło Wildera, choć nie były to specjalnie mocne uderzenia. Gdy Amerykanin wyprowadził bezpośredni prawy, Szpilka tylko się uśmiechnął, dając do zrozumienia, że nie czuje się zagrożony.

Szósta runda nie przyniosła zbyt wielu ciosów z obu stron. W siódmej Deontay Wilder stawał się już coraz bardziej agresywny. Artur Szpilka zaczynał sprawiać wrażenie zmęczonego, niemniej wciąż starał się trzymać taktyki i próby ciosów Wildera nie były skuteczne. Krew płynąca z łuku brwiowego Polaka była efektem przypadkowego zderzenia głowami, a nie siły któregoś z uderzeń.

Ósma runda znów była dobra w wykonaniu Artura Szpilki. Coraz więcej wskazywało na to, że Polak wytrzyma do końca pojedynku. Niestety w dziewiątej rundzie "Szpila" został straszliwie ukarany.

Nieszczęścia nic nie zapowiadało, ale taki jest Deontay Wilder - nigdy nie wiadomo, kiedy jego piekielnie mocny cios dojdzie rywala. Właśnie w dziewiątym starciu Szpilka próbował trafić lewym sierpowym, przez co odsłonił się i naraził się na kontrę. Wilder wyczuł moment. Uderzył prawym sierpowym prosto na szczękę, po którym "Szpila" padł na matę jak rażony piorunem.

Od razu było widać, że liczenie nie ma większego sensu. Sędzia spojrzał w oczy półprzytomnego Artura Szpilki i przerwał pojedynek. Do Polaka od razu doskoczyli lekarze, którzy zaczęli go opatrywać. Wygląda na to, że ze Szpilką wszystko jest w porządku, dla bezpieczeństwa z ringu został on jednak zwieziony na noszach. Teraz uda się do szpitala na obserwację."

Źródło WP:

Moim zdaniem bardzo dobrze się stało, że ten łysy pajac został sprowadzony na ziemię (a raczej na deski) w tak brutalny sposób. Jak widać nokaut sprzed dwóch lat niewiele go nauczył, więc trzeba było przemówić mu do rozum znacznie ostrzej. Zero pomysłu na walkę, brak inteligencji ringowej, a przede wszystkim szacunku i godnego zachowania przed walką. Z resztą według danych, które opublikował Pan Borek wygrał jedynie jedną rundę. Nie wierzę, że taki sposób walki obrał mu trener z wyższym przeciwnikiem, o większym zasięgu ramion i lepiej zbudowanym. Po prostu nie potrafił tego planu zrealizować.

https://www.youtube.com/watch?v=7xR6zKR0bTQ

Last edited by Tomaszzz; 17-01-2016 at 09:43.
Tomaszzz jest offline  
Użytk. którzy podziękowali Tomaszzz za ten post:
Twoja reklama w tym miejscu - już od 149 PLN rezerwuj termin, tel.669488725, gg:3576096.

4Clubbers Hit Mix Team presents