To jest kwestia względna
jeśli w ziemie za kilkaset miliardów lat uderzy asteroida i wszyscy zginiemy, będzie to względny koniec cywilizacji. Ale niekoniecznie koniec Wszechświata, itd.
Moim zdaniem to, jak wyglądał początek, może zależeć tylko od tego, na ile poznamy granice wszechświata. Jasne, że patrząc w niebo patrzymy w przeszłość- bo światło, które pokonało miliardy lat, by dotrzeć do ziemi, pochodzi właśnie sprzed tych miliardów lat- i tak naprawdę faktyczny stan tego, co aktualnie dzieje się z danym ciałem emitującym światło, będzie znany za następne tysiące lat, kiedy dopiero dotrze do ziemi
"Starożytnych kosmitów" nie śledziłem, ale szczerze mówiąc podsunąłeś mi pomysł na jeszcze jeden ciekawy wątek, który opracuję i niedługo wrzucę
Póki co przejrzę Twój film i owych "Kosmitów", zobaczymy co to, a od siebie zostawiam interesujące materiały, opowiedziane w prosty i konkretny sposób