Zawsze podobali mi się tacy uliczni grajkowie, nawet w swoim rodzinnym mieście wędrując czasami ulicami starówki, zawsze rzucam takim na to piwko czy tam prytkę... czy to na trąbce ktoś chuczy, czy to jakaś metalówa śpiewa dżem, nieważne ;P
evviva l'arte