Skład pierwsza klasa jak dla mnie, na początek spokojny trance, z dużą ilościom vocalu od Dasha, potem duet W&W przygotuje nas na mocniejsze klimaty. Następnie nigdy niezawodzący Armin i Hardwell. Potem dawka big roomów od Martina G., i pena rozwałka od DV&LM, trochę oddechu przy zjaranym Guettcie (przerwa na piwko, oddech itp.), i na dobicie HARDSTYLE w najlepszym wydaniu dzięki Wildstylez. Tegoroczny sensation na pewno przebije bo była to jedna z najsłabszych edycji - przynajmniej w moim zdaniu, i nie chodzi o line
up ale o całokształt szoł, które w tym roku nie było godne marki sensation.