Źródło: Wirtualna Polska - www.wp.pl
Czeski wicepremier znów rzuca kłody pod polskie nogi. Aktualny wróg: PKN Orlen
Najpierw dyskredytował polską żywność, nazywając kiełbasę "gównem". Teraz Andrej Babisz, czeski wicepremier, minister finansów i miliarder znalazł kolejnego gospodarczego wroga.
Padło na PKN Orlen, największą firmę w Polsce. Jak podaje serwis
defense24.pl, polityk blokuje rozwój polskiego koncernu w Czechach.
"Próbuje także doprowadzić do uszczuplenia stanu posiadania polskiej spółki sugerując możliwość odkupienia przez skarb państwa jednej z kontrolowanych przez nią rafinerii." - czytamy w serwisie.
PKN Orlen od dłuższego czasu chciał się umacniać na czeskim rynku. Już teraz - poprzez firmę Unipetrol - kontroluje dwie rafinerie. Ale chciał dalej konsolidować rynek czeski, łącząc Mero i Čepro z Česka Rafinérska. Problem w tym, że na to nie zgadza się Babisz. I to nie bez powodu.
Po pierwsze, czeski miliarder sądził się z płockim koncernem o grube pieniądze: żądał od Polaków 19,5 mld koron (prawie 3 mld zł) z tytułu nieuczciwej konkurencji, bezprawnego naruszenia dobrego imienia czeskiej spółki oraz niewykonania zobowiązań. Dopiero w styczniu tego roku Babisz ostatecznie przegrał.
Czech ma też do Orlenu biznesowy "żal" - gdy prywatyzowano Unipetrol, PKN Orlen podpisał z Agrofertem Babisza porozumienie. Miał mu odsprzedać część chemiczną.
Zmiana władz płockiej spółki spowodowała jednak, że strona polska postanowiła nie honorować porozumień z Babiszem" - przypomina defense24.pl
Według lokalnych mediów, to Babisz stoi za propozycją czeskiego rządu, by nie tylko przyblokować Orlen, ale też uszczuplić jego aktywa, m.in. odkupując rafinerię w Kralupach.
Biztok.pl skontaktował się z PKN Orlen, czekamy na komentarz polskiej spółki.