"Przed wylotem na turniej do Monako łodzianin znów zaskoczył. Gdy dziennikarka chciała przeprowadzić z nim krótką rozmowę, Janowicz, nie zatrzymując się, odpowiedział. - Na razie mam zakaz (rozmów z mediami - przyp. red.). Tenisista powtórzył te słowa, gdy przedstawicielka mediów dała do zrozumienia, że chce rozmawiać tylko o zbliżającym się turnieju. Dziennikarka się nie poddawała. Po raz drugi podeszła do tenisisty na lotnisku. "Jerzyk" znów odmówił. Na pytanie o wspomniany zakaz odpowiedział: Sam sobie go nałożyłem. Nie mam ochoty rozmawiać i tyle - zakończył Janowicz z uśmiechem na ustach." za onet.pl
I to jest właśnie poziom tych hien. Jerzyk sam sobie nakłada zakazy, a te debile na siłę pchają się byleby coś sprzedać. Jak dla mnie taki poziom dziennikarstwa to typowe sutenerstwo. Facet powiedział, że nie może gadać to nie może. Znając ostatnią aferę powinna dać sobie siana. Ale cena artykułu miesza w głowie. I jak tu się nie wkurzać? Nie mówcie, że taka praca... co ciekawego można przeczytać PRZED turniejem? Jerzyk chce wygrać, lubi Monako, może ma zamiar walnąć kloca na jachcie... byliście kiedyś na jachcie? A w kiblu? No właśnie. Ręka w górę kto nigdy nie chciał skorzystać z toalety w samolocie
ja podczas drugiego lotu (nic na siłę). A na jachcie? Jeszcze nie