Bardzo dobrze Cię rozumiem, miałem już podobne doświadczenia. Też próbowałem przeforsować kilka moich ulubionych kawałków w samochodzie (nie moim). I również spotkało się z krytycznymi opiniami w stylu: "ale przecież non-stop leci to samo", "weź to zcisz bo mi wiochę robisz w moim samochodzie", "przecież ta
muzyka to tylko dup dup dup, spokój na chwilkę i zaś dup dup dup", "jak takie coś może Ci się podobać", "
to już lepiej włącz eske". No i dałem sobie spokój z tym przekonywaniem do mojej muzyki i właściciel tego samochodu odpalił swoją muzę - polski hip hop (z masą wulgaryzmów), gdzie teksty piosenek odwoływały się tylko do szarego, brudnego, codziennego życia, no a przecież były wakacje, a ja chciałem sobie posłuchać podczas podróży czegoś wesołego, optymistycznego, energetycznego...
Masz u mnie plusa za ten temat