CyberBerkut, jak można się domyślić po nazwie, to grupa sympatyków Berkutu w internecie. Właśnie przyznali się do przeprowadzenia ataków na serwery NATO. Ofiarą wczorajszych i dzisiejszych ataków DDoS padły strony
www.nato.int oraz ccdcoe.org, czyli NATO Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence.
“NATO precz z Ukrainy”
Ze strony
CyberBerkutu wyczytać można, że grupa naśmiewa się z “marnowania pieniędzy podatników Unii Europejskiej na tak marne zabezpieczenia”. CyberBerkut sugeruje również, że skoro NATO nie potrafi zabezpieczyć własnych zasobów przed atakami, to na pewno nie poradzi sobie z ochroną Eurpejczyków.
CyberBerkut – grafika propagandowa
CyberBekut nie zgadza się z obecnością NATO na swoim (czyli Ukrainy) terenie – czy to jawną, czy pod płaszczykiem “Majdanowców”.
Strona CyberBerkutu
Nic strasznego, zwykły DDoS
Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że na chwilę obecną w arsenale CyberBerkutu są tylko i wyłącznie najbardziej prymitywne ataki, czyli
DDoS — a więc
paraliżowanie dostępu do serwerów, a nie umiejętność przełamywania jego zabezpieczeń i kradzież informacji.
I chociaż CyberBerkut upomina pułkownika NATO, Artura Suzikowa, aby lepiej zmienił hasło do swojego komputera — to dowodów brak, że jakiekolwiek inne ataki niż DDoS póki co CyberBerkutowi się udały. Jesteśmy jednak pewni, że próbują…
Konflikt Krymski w internecie coraz ciekawszy…
Powyższe ataki idealnie wpisują się w scenariusz możliwych działań internetowych, który dla sytuacji na Krymie nakreśliliśmy kilka dni temu w artykule
“Konflikt na Krymie a wojna w internecie”.
I tym samym, do działań internetowych w ramach
konfliktu Krymskiego, oprócz
antyukraińskich ataków na polskie serwery oraz
ataków Anonimowych na rządowe serwery Rosyjskie a także
rosyjskie stacje telewizyjne należy dołączyć ataki Ukraińców (prorosyjskich) na serwery NATO. Robi się coraz ciekawiej…
źródło: niebezpiecznik.pl
Link do artykułu:
klik.