Urzekająca jest ta ponadczasowość tej tak zwanej vixy, to co teraz sobie zabieram z nowości chociażby z 4c, jest fajne posłucham sobie miesiąc a potem to ginie gdzieś w playliście, a do tamtych kawałków wracam co jakiś tam czas. To też trochę z sentymentu, bo w czasach kiedy to nie było retro tylko teraźniejsza
muzyka to byłam gówniarą w podstawówce. Jednak przez starszych znajomych bądź kuzynów wyszło tak, że właśnie od tego zaczynałam swoje przygody z muzyką
I fajnie, że są imprezy r.t.i.a, choć ja lubię jak po prostu na normalnej imprezie przewinie sie kilka starszych kawałków i tyle, bo jak tak łupie przez 6 godzin to nieźle potem daje po uszach przez kilka dni ;p
Co do Clubbasse, nie jest dziwne, że wszystko teraz się kręci głownie wokół nich, jak są głównymi pomysłodawcami jeżeli chodzi o całe rtia i Pumpingland , grają chyba najwięcej imprez więc obecnie najwięcej o ich słychać.