Odp: House Music Village 2013
Wbiliśmy tam jakoś na końcówkę seta Inoxa bodajże. Było okej, pierwsze wrażenie zajebiste, miejscówka konkretna, lecz jak poprzednicy uroki wjazdu za free. Wielu ludzi stoi i się patrzy. Trochę dzieci, wielu nawalonych z przesadą ludzi.
Jak to znajoma powiedziała, 'taki trochę festyn'. Był festyn jak wjechała pierwsza 'gwiazda' - Baker. Po 15 minutach od jego wejścia zawinęliśmy się stamtąd..
Chciałem ogarnąć te imprezę - ogarnąłem. Czy drugi raz pojadę - szczerze wątpię.
|