Cytat:
Napisał wojtekk
Na sunrise jezdze nie przerwalnie od 2004 roku, musze stwierdzic ze byl to najgorszy sunrise na jakim bylem, muzyka beznadziejna to raz, dwa nie bylo mozliwe kupienie piwa na terenie imprezy, procz drink baru gdzie tam kolejka byla kilometrowa, trzy pomysl z drukowanymi biletami to porazka, stalem poltora godziny przed wejsciem w scisku zanim wszedlem na teren imprezy, wylaczenie pradu dla dj w sobote o 5:03 to juz wogole zenada, nie dali skonczyc seta, wygwizdy ludzi same mowia za siebie, oszczednosci na budowie scen, kolejny minus, gdzie te ekrany wizualizacje co byly zawsze ? Slaby line up, dla mnie dobrze zagrali tylko Showtek, Nervo i Jochen miller. Kolejny minus to nacpana holota, ale to juz nie wina organizatorow. pozdro. |
Ja bylam pierwszy raz i wcale nie zaluje (te 730 km w jedna str bylo warto) kolejki do baru jakos nie mialm moze poprostu mialm szczescie i chodzilam w sumie do jednego barmna co lał % od serca hihi.Dzieki calej ekipie co z nimi sie widzialm przed i w trakcie imprezy. Najlepiej wspominam początek naszego szaleństwa zaczęliśmy od forumowego meetingu. Czesyek,Ania, Komaro, Maciek, Longer, FireEye cała masa nowo poznanych osób, których nicków nie pamiętam. i pytanie "Inezz to ty" bezcenne
Mam nadzieje ze widzimy sie na Mayday ;D
Ps. Popieram kolege wyzej jak nie pasuje nie musicie jezdzic.
Nie ma imprezy by od strony technicznej pasowala kazdemu w 1oo %
Sa gusta i gusciki
Pozatym isc na impreze wypic duzo %%% i nic nie pamietac to dla mnie smiechu warte , szkoda by mi bylo kasy na bilety. Isc i posluchac miec co wspominac to jest to
