Chciałbym coś skleić mądrego ale nie potrafię
Mój pierwsze event, mój pierwszy Sunrise. Było przecudownie, pojechałem tam sam i najlepszą decyzją było wpaść na spotkanie forumowiczów. Poznałem tam sporo nowych, zajefajnych osób: Cristoval Martin, kunis, Inez z Olą, Czesyek, Longer, szefa Bartka oraz wiele innych osób których imion lub nicków nie pamiętam. Gdyby nie pójście tam pewnie bym bawił się sam w tłumie
Dla mnie wszyscy artyści byli mega. W piątek najbardziej byłem ciekawy jak zagra Danny Avila i na pewno spełnił z nadwyżką moje oczekiwania. Dada Life zrobiło show jak na ich przystało, Dorian wielki plus cieszę się że mógł zagrać na SF, 'W' nie miałem okazji długo posłuchać ponieważ trzeba było odpocząć, Alesso piękny set a na Axwella zabrakło mi prądu, byłem na samym początku oraz słuchałem w drodze na nocleg
W sobotę największe wrażenie zrobili na mnie Nervo oraz Showtek. Dla Miriam warto było bawić się w niesamowitym ścisku gdzie jakikolwiek większy ruch graniczył z cudem, super kontakt z publicznością. Showtek zrobili najlepszy show na tym festiwalu, miłym zaskoczeniem było dołączenie do nich Miriam. Parking szalał niesamowicie, sam się sobie dziwie że potrafiłem wykrzesać z siebie tak dużo siły pod sceną
Trochę szkoda że została wprowadzona zamiana Jochena z Ummetem bo chciałem posłuchać całego seta a na końcu już nogi odmawiały posłuszeństwa oraz zawitałem na amfiteatr by posłuchać rosjan i zostałem na troszkę dłużej niż zamierzałem, nieźle chłopaki dawali. W niedziele szedłem z myślą że będę się bawił sam. Miłym zbiegiem okoliczności trafiłem na Inez i Ole. Klimat panujący w amfi był niesamowity, nieziemski. Podsumowując wybierałem się tam nie wiedząc co mnie może spotkać, jadąc sam jako kompletny laik. Było cudownie, Sunrise bardzo udany i teraz wiem że powinienem być na takich eventach częściej! :D