4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 22-07-2013, 23:12   #36
shake_it
..:: Adept ::..
  
 
shake_it's Avatar
 
Dołączył/a: 31 Oct 2010
Miasto: miasteczko
Wiek: 33
Postów: 25
Tematów: 1
Podziękowań: 86
'Thanks': 1 raz w 1 Poście
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 2 (+)
shake_it 2
Odp: Sunrise Festival 2013 - 8 biletów do zgarnięcia!

Dawno dawno temu, a może i nie tak dawno, kiedy to jeszcze trzymaliśmy się naszą paczką, pojechaliśmy na wakacje na domki. Wynajeliśmy jeden spory domek, dla naszej 10-osobowej ekipy. Cała historia miała miejsce w Bieszczadach, ponieważ mieliśmy nie daleko, oferta była dość tania, a nie dysponowaliśmy dużymi środkami funduszy. Cisza, spokój, chillout, wypoczynek i można by tak długo wymieniać, dopóki nie nasza nowa sąsiadka, która praktycznie równocześnie z nami wprowadziła się do domku obok. Na pierwszy rzut oka – spoko babka. Teksty co poniektórych kumpli: "może z nami poimprezuje" lub "nawalimy ją" i tym podobne, przy których aż nas rozbolał brzuch ze śmiechu. Oczywiście nie obeszłoby się bez zaopatrzenia, czyli towarzysza każdej dobrej, mocnej i "niezapomnianej" imprezy, czyli alkoholu. 2 kraty piwa, karton wódki, przepity i przegryzki, a oprócz tego bimbry, nalewki i inne paśći, które dopiero wchodzą gładko, kiedy człowiek traci swoją świadomość. W międzyczasie wybraliśmy się na koncerty, które odbywały się właśnie w tej wiosce, do której wpadliśmy. Jakiś koncert hip-hopowy, zespoły regionalne – czyli wszystko, przy czym można usnąć na stojąco. Nawet szkoda było piwa kupować, bo przepłacilibyśmy 3 razy. Wszystko wskazywało na to, że trzeba w końcu przywitać wakacyjny wyjazd, rozkręcić dobrą imprezę i napić się za zdrowie każdego z osobna nie raz, nie dwa. Wieczór, grill, piwko na dobry początek, ale to wszystko to dopiero przedsmak tego, co działo się kilka godzin później. Kiedy wszyscy już potracili obraz, byli upili prawie że do upadłego, usłyszeliśmy, że ktoś puka do drzwi. Nikt nie był w stanie wstać i otworzyć, więc zaprosiliśmy do środka, jak to się okazało, babkę sąsiadkę. Ona skromna, ni stąd ni zowąd, prosto z mostu, bez żadnych skrupułów i wstydu, powiedziała, że chce się z nami kulturalnie napić. Nie widzieliśmy w tym nic złego, więc polaliśmy babuszce jednego, drugiego, trzeciego kielona, i tak dalej i tak dalej. W pewnym momencie ktoś wchodzi do domku, krzyczy na cały regulator. Okazało się, że jest już rano, i że właściciel domków przyszedł nas wywalić za to, co zrobiliśmy. Po pierwsze, drzwi z naszego domku wisiały na drzewie. Nie wiem kto, nie wiem jak, ale ktoś po prostu wywalił (chyba z nudów) drzwi z naszego domku na drzewo. Chyba alkohol dodaje super mocy. Kolejna sprawa, to telewizor. Któryś z naszej paczki chyba miał dość picia i wyniósł się z telewizorem na zewnątrz. Nie wiem czy coś oglądał czy nie, ale chyba mu brakło kabla i sobie odpuścił nocny seans, lecz po sobie nie posprzątał. Inna kwestia to deska z kibla, która wisiała na lampie. Jak to zobaczyłem rano, to pomyślałem sobie, że chyba to jakieś cuda. I ostatnia, najbardziej zaskakująca sprawa? Oczywiście – babka. Okazało się, że wyprowadziła się jeszcze przed cała aferą właściciela. Co najgorsze – ukradła nam całą kasę. Sprawa jednak się wyjaśniła, odzyskaliśmy forsę, ale niestety musieliśmy opuścić domek. 2 dniowa impreza, pełno dziwnych wrażeń, ale na pewno zapamiętam to na bardzo długo. Mam nadzieję, że jak wygram bilet na Sunrise, to zapije się równie tak jak na tej skromnej imprezce w Bieszczadach, bo taka okazja nie zdarza się na codzień. I mam nadzieję, że będzie to kolejna moja historia, którą wypadałoby zapamiętać i się chwalić znajomym. Teraz Sunrise, kiedyś może UMF albo Tomorrowland. Kto wie jak się wszystko potoczy. Mam nadzieję, że do zobaczenia!
shake_it jest offline