W sumie ja opiszę przygodę związaną z tym forum
Dostałem możliwość sfotografowania całej imprezy Electic w Poznaniu. Jechałem tam z najlepszym przyjacielem. Droga pociągiem zleciała szybko, milutko, elegancko w jedną stronę. Spotkaliśmy tam zgraną ekipę m.in. Kameleona czy Roorecka (do którego wrócę :D). Impreza na prawdę przednia, dawno się tak nie wybawiłem, hostessy mistrzostwo świaaata :D Organizacyjnie lataliśmy o "suchym pysku" ale i tak dobrze było. Pomimo mrozu, śnieżycy warto było tam jechać! Droga powrotna niestety nie była już taka kolorowa. Wsiadaliśmy ok 3 do pociągu, który się opóźnił. Po drodze miałem schizy że nie zatrzymuje się pociąg na stacji, na której miałem przesiadkę :D Pan konduktor dwa razy sprawdził nam bilety, po drugim razie wrócił się i kazał nam dopłacić... ale mniejsza
Miałem przesiadkę o 6 rano do swojej miejscowości.
Kulturalnie poszedłem na peron, kupiłem bilecik, poczekałem 5 min i przyjechał mój pociąg. Śnieg już nie padał, został lód i leciutka jego warstwa... Traf chciał, że wsiadając do pociągu zwyczajnie wpadłem między niego a peron... W pierwszej chwili myślałem że mam złamane obie nogi i rozciętą dupę. Na szczęście na dupie jedynie draśnięcia, z nogami trochę gorzej... Dwa razy cięty, chodziłem już co prawda po półtora miesiąca czasu ale czas który przesiedziałem w domu częściowo stracony... przy tych okolicznościach poznałem swoją dziewczynę, opiekowała się mną, zajmowała... no szczere złoto :D tyle plusów z tego wypadku
Powracając do Roorecka, kilka nocy później telefon o 3 rano:
- Ty , Active?
- Tak, co tam?
- Tyyyy, rąbiesz drzewo?
W sumie bardzo chętnie powtórzyłbym ten trip... z tą samą ekipą lub rozszerzoną
Być może do zobaczenia!