Napisał karwan_2007

Dla mnie osobiście taki przełomem w muzyce Trance był rok 2009/2010 kiedy zaczęto własnie eksperymentować z Popowymi, Eurodancowymi kawałkami. Przykładem może być wcześniej podany przez autora tekstu Tiesto który wydał album Kaleidoscope. Po udanym krążku jakim był Just be, pojawił równie dobry album Elements of life. Jednak nikt się nie spodziewał ze Tiesto zmieni tak diametralnie swój styl. Jego cała płyta była naszpikowana radiowymi hitami prosto z Eski jak " Escape Me ", " I Will Be Here " i wiele tego typu. I w tym samym czasie wybuchła fala krytyki ze strony fanów Trance ze Tiesto się sprzedał, że się wygłupił, a może to tylko wpadka przy pracy. Jednak po jakimś czasie sam Producent powiedział, że w jego karierze to ogromna zmiana i nie zamierza wracać do swojego dawnego stylu. Podobnym przykładem jest Markus Schulz w 2010 wydał swój autorski album "Do you Dream". Również był próbą eksperymentów. Kilka popowych kawałków mogło zwiastować nadejście nowej ery w muzyce Trance. Zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu nowe to kawałki z popowymi akcentami. Przykładem jakim się posłużę jest "Gareth Emery feat. Christina Novelli - Concrete Angel", który w ubiegłym roku został okrzyknięty przez słuchaczy A State of Trance kawałkiem roku. Jednak patrząc na nazwę audycji możemy się trochę dziwić, że ten track jest przypisany do gatunku jakim jest Trance. Również w roku 2012 swój nowy album wydał Markus Schulz - Scream. Słuchając co tydzień Global Dj Brodcast, mogliśmy oczekiwać świetnego albumu. Jednak jak się okazało otrzymaliśmy jeden wielki gniot. Audycja A State of Trance straciła swój blask, 1 godzina to przeważnie delikatne plumkanie i jakieś nowe wytwory wokalne, druga już o niebo lepiej wygląda. Ale jak sami możemy zobaczyć Dash Berlin, Ferry Corsten, Tiesto, Armin, Markus i inni Dj zaczęli podbój rynku amerykańskiego gdzie wiadomo jest duży hajs, a tam najlepiej się sprzedają własnie takie kawałki jak Concert Angel.
Niestety ale nasi idole zapomnieli o swoich najwierniejszych fanach dzięki którym są dzisiaj gdzie są. To dzięki nam fanom Trancu Armin dzisiaj może celebrować 600 epizod A State of Trance, jednak jak tak dalej pójdzie będzie trzeba usunąć z nazwy ostatni człon. A najnowsza płyta Armina, która ma być w klimatach Popowych i Eurodancowych (informacja od Prologic Music wydawcy nowej płyty na rynku polskim) przekonuje mnie dobitnie, że era światowego Trancu gdzieś odchodzi do lamusa. I może to i dobrze bo młodzi "undergroundowi" producenci zaczną tworzyć coś na miarę kawałków z lat 2005-2010 . A w tym pomaga im Markus Schulz grając naprawdę wielkie perełki w swojej audycji.

Napisał wasik89

Na koniec chciałbym się odnieść do przytoczonego przez Ciebie cytatu, a właściwie jego fragmentu: "...Słuchając możesz skakać albo płakać, poczuć przypływ energii lub też wzruszenie i fale wspomnień...
Wydaje mi się, że to zdanie w pełni określa muzykę trance, której sedno polega na tym, że obok szybkiego, klubowego, tanecznego klimatu pojawia się nutka melancholii, delikatność i ogólnie "to coś". To właśnie te skrajności powodują, że ta muzyka jest tak piękna i towarzyszy jej tyle emocji.
Teraz pytanie: jak to się ma do tych bigroomów, trousów i innych wynalazków? Gdzie tam są te skrajne emocje, gdzie miejsce na wzruszenia?