Odp: Spadek popularności tradycyjnych mediów szansą dla DJ'ów!
Po pierwsze, używanie pojęcia klub, jest szalenie nieprecyzyjne. Są kluby, kluby i kluby.
Nie wiem, czy Twój artykuł, to czysta reklama (czegokolwiek - sam wsadź osobę / rzecz), nie wnikam.
Prawda jest taka, że w muzyce klubowo-mainstreamowej, bardzo wielką rolę odgrywają wokaliści, a producent jest niejako na drugim planie (nie we wszystkich przypadkach oczywiście).
Ci wokaliści, chcesz, czy nie, nie znaleźli się tam z przypadku i jednak wokalnie prezentują jakiś poziom, do tego mając bardzo prawdopodobnie, duży - dość duży wpływ na całokształt utworu.
Dlatego, nie można kategoryzować i mówić, że to co mainstreamowe, jest be, a takie, w dodatku wątpliwe perełki, jaką przytoczyłeś (Francesco Diaz ...), mają się wznieść na szczyt, nie wiedząc czemu.
Tak, jak większość tutaj, o ile dobrze policzyłem opinie, uważam, że utwór ten nie posiada żadnych specjalnych właściwości, a wokal jest, jak ktoś wspomniał, dosyć drażniący na dłuższą metę.
Narazie nie widzę potrzeby doedukowania w temacie Sheny Winchester, bo według mnie, nie jest niczym specjalnym w kwestii wokalu i nie zasłużyła, aby być przykładem, podawanym przy próbie podważenia autorytetu, czy może, zajebistości większości ogólnie znanych wokalistów/wokalistek, a co za tym idzie, produkcji.
Producenci również nie stworzyli niczego szczególnego - nawet można powiedzieć, że podobnych w jakości utworów, jest dzisiaj na pęczki.
Jednak moje podstawowe zdanie na temat dzielenia muzyki jest takie, że wiele osób stara się bronić i pchać to, co jest na tyle średnie, że właśnie obrony i pchania na siłę potrzebuje.
Gatunki nieskażone, bronią się same, a artyści w tych nurtach tworzący, sami wyłapują sobie podobnych i to bardzo wcześnie. Twój temat i sposób promocji tego nie dotyczy.
Pozdrawiam.
__________________
Last edited by K0zbi; 28-01-2013 at 15:06.
|