Ja również uważam jak Serwa. O wiele bardziej wolę posłuchać vixy sprzed 10 lat niż spedalonego 'house`u' z murzyńskimi vocalami co to lecą w radiach, tv i w większości polskich dyskotek. Zresztą wychowałem się na tej muzyce
Przecież Ostra Jazda Bez Trzymanki, to jeden z najlepszych setów jakie dane mi było usłyszeć. Na strychu mam jeszcze gdzieś CD właśnie z setami z Ekwadoru, z Kazamatego, Terminalu czy Protka z lat 2001-2005. Co do powrotu, cóż...uważam, że to już było, zapisało się to w historii, nie ma sensu znów organizować imprez z białymi rękawiczkami i maskami gazowymi
)