Myślę, że najtragiczniejsza w tym wszystkim jest śmierć młodego człowieka, a nie producenta.
Ci, którzy kochali go naprawdę, nie robili tego ze względu na to kim był i co robił.
Kochali go po prostu za to, że był.
Muzyka oczywiście również straciła, ale jego twórczość nie odeszła razem z nim.
NON OMNIS MORIAR ~ Horacy