Odp: Morskie Oko (Zakopane)
Tak czy siak przewijają się ciągle te same osoby.
Foka? Ten kolo co w wierchach grał, a teraz w moku. Koleś chyba pare lat w tym siedzi, ale powiem szczerze na początku nie mogłem wysiedzieć. bass na bass, nakładające się wokale. Potem odrobine lepiej.
Ten mały co ciągle pozdrawiał Gliczarów i "Bioły" Dunajec pompuje zdrowo polskimi pseudo numerami.
Tu nie chodzi o jakieś hejty czy coś w tym stylu. Na moje uszy słabo, tym bardziej jak słyszę taką kaszankę disco polową na sali klubowej.
W morskim powinno się grać jak np. Waveshock w Manhattanie, dobra klubowa muza. Nie za mocno, nie za lekko, coś nowego, coś starego. Klubowo. A nie tylko eskowo, mało jaki lokal w polsce jest w takiej sytuacji że jest pełny tylko z powodu lokalizacji i coraz mniejszej konkurencji.
Nie oszukujmy się tam nawet jakby puścić radio zet to ludzi by było od cholery, bo nikt nie przychodzi dla dja, dla muzyki, dla lokalu. Przychodzi bo jest pod ręką.
A że Andriu nie zrobi rewolucji wcale się nie dziwie, skoro lokal pełny to po co "tracić" kasę?
Moja mama bawiła się w niemal identycznym morskim i pewnie moje dzieci też pewnie będą bawić się w tych lożach.
|