4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - "mam nadzieję, że UE rozpadnie się, a Polska odzyska suwerenność"
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 13-08-2012, 12:35   #1
EqualStudio
MOTION DESIGNER
  
 
EqualStudio's Avatar
 
Dołączył/a: 17 Jan 2007
Miasto: okolice Olkusza
Wiek: 33
Postów: 6 640
Tematów: 864
Podziękowań: 4 878
THX'ów: 10 554
Tematy Tygodnia: 0
Nominacje T.T. : 1
Imię: Damian
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 26
Plusów: 130 (+)
EqualStudio 130EqualStudio 130
Odwiedź profil EqualStudio na Youtube Odwiedź profil EqualStudio na Last.fm
"mam nadzieję, że UE rozpadnie się, a Polska odzyska suwerenność"

Posłanka PiS: dr hab. Krystyną Pawłowicz

- Mam nadzieję, że Unia Europejska w końcu się rozleci. Dokonano aktu zniszczenia polskiego systemu prawnego. Polska Konstytucja jest w większości martwym aktem prawnym. Nie ma wolności gospodarczej w UE. Panuje socjalizm, czyli jak dawniej u nas, gospodarka centralnie sterowana. Nie można mówić o równości w Unii. Mam nadzieję, że UE rozpadnie się, a Polska się wyzwoli. Rozpad UE, to byłaby ruina, ale szok mógłby być impulsem dla Polski. Koniec Unii mógłby uaktywnić potencjał, który drzemie w Polsce i Polakach. Rodacy przestaliby uciekać z Polski. Najważniejsze, że Polska po rozpadzie UE odzyskałaby suwerenność. Zaczęlibyśmy budować polską gospodarkę znów od podstaw, głównie w oparciu o istniejący polski kapitał - powiedziała w pierwszej części rozmowy z Onetem Krystyna Pawłowicz.

Z dr hab. Krystyną Pawłowicz, posłanką PiS, byłym sędzią Trybunału Stanu, rozmawia Jacek Nizinkiewicz.

Jacek Nizinkiewicz: Jest pani nowym aniołkiem Jarosława Kaczyńskiego, czy karabinem maszynowym PiS?

Krystyna Pawłowicz: Nie jestem aniołkiem Kaczyńskiego, ani karabinem maszynowym PiS. Wkurzają mnie takie porównania. Nie jestem rasowym politykiem. Jestem prawnikiem - doktorem habilitowanym nauk prawnych. Wciąż jeszcze jestem nauczycielem akademickim. Ale co ja będę mówić o sobie. Lepiej porozmawiajmy o Polsce.

- Współtworzy pani barwny krajobraz polityczny.

- Ważniejsze jest prawo do Ojczyzny, Telewizja Trwam, czy Polska w Unii Europejskiej. Dosyć powiedziałam już na swój temat.

- Zanim porozmawiamy o Polsce, proszę jednak powiedzieć, skąd nagle wzięła się pani w polityce?

- Nie tak nagle. Jak pan wie, byłam aktywna od samego początku przemian demokratycznych w Polsce. Brałam udział w obradach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej. Współpracowałam z rządem Jana Olszewskiego. Teraz przechodzę na emeryturę akademicką. Mimo że nie należę do PiS, pan prezes Kaczyński zaproponował mi start w wyborach parlamentarnych z ramienia partii. Przyjęłam propozycję i po wieloletniej praktyce dydaktycznej, postanowiłam sprawdzić jak wygląda stanowienie prawa w parlamencie.

- I wyrosła pani na specjalistkę od związków partnerskich.

- Mimowolnie. Klub parlamentarny PiS, poprosił mnie o przedstawienie stanowiska w sprawie związków partnerskich.

- Związki partnerskie to pani konik?

- Nie interesuję się związkami partnerskimi. Jak pan wie, należę do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i Komisji ds. Unii Europejskiej.

- Posłowie mogą brać z pani przykład, bo dotychczas wzięła pani udział w 98.24 proc. głosowaniach. 782 razy na 796 podnosiła pani rękę w Sejmie. Na spotkanie ze mną przyszła pani obłożona dokumentami i akantami prawnymi. Niewielu polityków tak skrupulatnie przygotowuje się do wywiadów. Na czym pani najbardziej zależy w pracy parlamentarnej?

- Nie jest ważne na czym mi zależy najbardziej, bo opozycja w Sejmie ma status grupy drugiej kategorii. Posłowie opozycji pozbawieni są zwyczajowych przywilejów, które nakazywałaby kultura systemów demokratycznych.

- O jakich naruszeniach pani mówi?

- Choćby o obsadzaniu funkcji przewodniczących komisji posłami opozycji, czy udzielaniu opozycji głosu z możliwością wyczerpania toku dyskusji.

- Rozczarowały panią sejmowe porządki?

- Jestem bardzo rozczarowana, ponieważ będąc w Komisji ds. Unii Europejskiej jestem świadkiem jak wszystkie możliwe standardy są naruszane.

- Czyli jakie?

- Kierująca komisją pani Agnieszka Pomaska i pan Andrzej Gałażewski ograniczają nam możliwość wypowiedzi. Ograniczają nam czas wystąpień. Jesteśmy komisją, która jest reprezentacją polskiego Sejmu, a która w sposób nieprawidłowy zajmuje się nie tylko stroną prawną, ale i merytoryczną wszystkich zagadnień, które są w obszarze polskiego parlamentu. Przewodnicząca komisji ds. UE, nie wyraża zgody na wspólne z nami zebrania komisji przedmiotowych. My w komisji, nie znamy się przecież na wszystkich zagadnieniach i nie jesteśmy w stanie wszystkiego sami ocenić. Więc komisja jest w istocie fikcją kontroli regulacji wspólnotowych przez polski parlament.

- Jest pani w opozycji. Szefem komisji zostaje osoba z partii zwycięskiej…

- …ale pewne obyczaje, kultura polityczna i osobista powinny obowiązywać. Posłowie opozycji powinni mieć również prawo do wypowiedzi...

- Ale nie można wypowiadać się w nieskończoność. Posłowie z mównicy sejmowej często chcą wyczerpać temat równocześnie wyczerpując słuchacza.

- Nie może być tak, że ministrowie przychodzą do Sejmu raz na jakiś czas, mówią ile chcą i nie można ich zatrzymać w trakcie ich wystąpień, a poseł opozycji ma 60. sekund na przedstawienie problemu. Pani marszałek Ewa Kopacz nie szanuje PiS. Nasze projekty leżą w Sejmie i nie są rozpatrywane, w przeciwieństwie do projektów PO, co oczywiste, ale również SLD i Ruchu Palikota. W Sejmie dochodzi do naruszania reguł demokracji, bo PO nie szanuje mniejszości sejmowej. Owszem, szanują mniejszości seksualne i narodowe, ale zapominają o poszanowaniu parlamentarzystów wybranych w demokratycznych wyborach przez społeczeństwo polskie.

źródło: onet
__________________
EqualStudio jest offline  
EqualStudio dostał 2 podziękowań za ten post.
Twoja reklama w tym miejscu - już od 149 PLN rezerwuj termin, tel.669488725, gg:3576096.

4Clubbers Hit Mix Team presents