Trzeba przyznać, że całkiem płynnie przeskakiwali po gatunkach. Stopniowo. Najpierw haesy, nu-style potem hard dance i tak coraz mniejsze tempo, jakieś spokojne kobiece wokale, itp. a teraz ducze. Tylko pytanie, czy już tak pozostanie, czy jeszcze będą zwalniać? Może za jakiś czas usłyszymy prog house od szołteków