Napisał Dan Slenders

Uwielbiam takie teksty. Kościół istnieje 2 tys lat, Kościół to ostoja wartości, Kościól to jedyna rzecz, która będzie z nami w trudnych chwilach, Kościól nas uchroni itp. I jeszcze ten kontrast, gdy niby prawdziwi Katolicy na prawo i lewo plują na swoich przeciwników politycznych, na obcokrajowców, na niewierzących i wierzących w co innego i na każdych sobie przeciwnych. Ja wiem, zaraz pewnie padnie zdanie, że Ci drudzy to robią, więc jakoś bronić się trzeba. No cóź, jeśli tak postępuje katolik... Spora część z nich chodzi do Kościółka, żeby wstydu nie było przed sąsiadami, a sam Kościół staje się wielkim wybiegiem mody i miejscem spotkań towarzyskich i plotek.
A cała instytucja Kościoła jest trochę mało katolicka. Luksusy, ciągła walka o ziemię i przywileje, ciągłe ingerowanie w politykę, walka ze wszelkim intelektualizmem, gloryfikowanie swojego znaczenia - to cechy charakteryzujące Kościół nie tylko od dziś, ale od czasów osiągnięcia dominującej pozycji w starożytnym Rzymie, kultywowane w czasach średniowiecza i intensywnie cementowane w walce o utrzymanie swojego znaczenia od renesansu aż po dziś.
I jeszcze to twierdzenie, że jak się nie chodzi do Kościoła, to jednocześnie się nie wierzy w Boga. Phi.