Co za derby w Mediolanie
Niczego nie zabrakło w tym spotkaniu, wiele kontrowersji, smaczków, emocji, goli - no po prostu świetny mecz. Na osobne słowa uznania zasługuje trafienie Maicona, gol marzenie (sam myślałem zaraz po kopnięciu, że to nie ma szans wpaść a tu takie okno).
Pod koniec meczu komentator zauważył pewną, jakże słuszną rzecz, że po tym jak arbiter dwukrotnie drukował Milanowi i po szybkiej stracie gola zaraz po przerwie Inter mógłby być podłamany i popłynąć na dno a tu byliśmy świadkami ogromnej, rzadko spotykanej w dzisiejszej piłce determinacji. Brawo Inter. A Zanetti to jest naprawdę klasa gość, wielkie serce do gry i końskie zdrowie.
Nieco w cieniu tego meczu rozgrywane było spotkanie Cagliari z Juventusem zakończone sukcesem Juve 2:0 i w ten sposób na kolejkę przed końcem Bianconeri zapewnili sobie 28. (nieoficjalnie 30.) scudetto, jak najbardziej zasłużenie i mimo, że sympatyzuję z Juventusem to chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości.
Teraz jeszcze zakończyć ten sezon bez porażki i przejść do historii to by było coś pięknego.
Campioni D'Italia!