Odp: Regneracja baterii Litowo-jonowych
Ogarnięci w temacie wiedzą że w ten sposób nie należy regenerować baterii, gdyż można ją jeszcze bardziej uszkodzić. Sprawa wygląda tak, w baterii zawarty jest tak jak by drugi komputer/ moduł odpowiadający za jej właściwości. Producenci baterii ustawiają cykl ładowań np. na 500, po tylu ładowaniach, bateria się zużywa, przynajmniej tak to widzi moduł sterujący.
Ogniwa są jeszcze w miarę dobre, lecz moduł miał ustawione te 500 cykli, i nie pozwala na dalsze używanie baterii gdyż nie trzyma ona wogóle. Przy bateriach od laptopów można ściągnąć odpowiedni program, odczytać symbole z modułu i znaleźć dla niego oryginalny plik wsadowy, ustawiający wszystkie wartości na zerowe, czyli takie jak były zaraz po kupnie baterii/laptopa, mówiąc prościej, resetujemy moduł bez żadnej ingerencji w ogniwa.
Sposób opisany przez kolegę wyżej, polega na tym, że po włożeniu baterii do zamrażarki po tych dwóch dniach napiecie na ogniwach spada do wartości krytycznej, przez co moduł nie podtrzymywany praktycznie żadnym napięciem, sam się resetuje, temu po takim zabiegu może ta bateria działać, tylko warto wiedzieć że pojemność ogniw w takiej minusowej temperaturze bardzo się zmniejsza.
O ile w laptopach wejście programem w moduł baterii jest w miare proste, o tyle w telefonach może być dużo bardziej skomplikowane, a nawet nie możliwe dla zwykłego użytkownika, zdażają się wyjątki gdzie moduł sterujący nie jest umieszczony w samej obudowie baterii, a wewnątrz laptopa/telefonu jest obszar płytki, która za to odpowiada.
__________________
|