Ziko

  

Po pierwszej połowie byłem załamany, tak bardzo, że za późno włączyłem transmisję i nie widziałem jeszcze gola Matriego.
Pierwsze 45 minut fatalne, drugie już w miarę dobre. Oczywiście dno dna niezależnie od dnia, meczu i sytuacji podkopuje profesor Bonucci.
Mecz wyrównany, pełen skrajnych emocji. Przez ostatnie 10 minut emocjonowałem się jak mało kiedy. Szkoda świetnego podania Vucinicia, Matri trochę zawalił.. co by to był za comeback.
Z niesamowicie trudnego terenu Juve wywozi cenny punkt. Plan minimum zrealizowany. Jak pisałem wczoraj: "remis brałbym w ciemno." Na podsumowanie napiszę tylko Bonucci - Juventus 3:3.

Cieszę się, że podopieczni Conte są niepokonani w lidze, w ligach z europejskiej czołówki jako jedyni obok City.
Teraz nieco lżejsza przeprawa u siebie z Ceseną, pewnie Pirlo i (mam nadzieję) Lichtsteiner sobie odpoczną.

__________________