Świetny temat. Oglądałem wczoraj program pana Tomasza Lisa, i mówiąc szczerze gdy słuchałem pytań, to o mały włos nie puściłem pawia na dywan. Tydzień temu, lub dwa w tym samym programie wystąpił premier Tusk i atmosfera w studiu była zupełnie inna, jak w przypdaku wczorajszego incydentu. Wydaje mi się, że nie przystoi takiemu dziennikarzowi jak pan Tomasz Lis, traktować w zupełnie inny sposób premiera jak i prezesa dwóch największych partii politycznych w Polsce. Rozumiem, że każdy człowiek jest jakos ukierunkowany politycznie, no ale bez przesady. Jaki był cel tych wszystkich pytań, w których próbował wyciągnąć brudy sprzed 20 lat? Czemu nie zachował się w podobny sposób gdy przed nim siedział Tusk? a na osłodę coś ode mnie.
Sylwia Ługowska (nr 5 na liście w Łodzi) mówi: "Za rządów PiS powstało ponad milion nowych miejsc pracy".
Magdalena Żuraw (nr 4 w Bydgoszczy): "Jestem w PiS, wiem co to znaczy nowoczesny patriotyzm".
Ilona Klejnowska (nr 6, Płock): „Popieram PiS bo zapewni bezpieczeństwo”.
Magdalena Wiciak (nr 6, Bielsko-Biała): „Popieram PiS, bo młodzi ludzi zasługują na więcej”.
Anna Krupka (nr 6, Gliwice): „Jestem w PiS, bo ważne jest uczciwe państwo”.
Aleksandra Jankowska (nr 4 w Gdańsku): "Popieram PiS, bo to szansa na innowacyjną gospodarkę i naukę opartą na wiedzy".
Anna Schmidt (nr 5, Krosno): „Dobra szkoła, więcej żłobków i przedszkoli, ulgi prorodzinne - to jest to czego potrzebują Polacy”.
Sławna Pani Ilona jednak kandyduje w Płocku a nie jak to powiedział pan Tomasz z nr 6 w Bydgoszczy. Opinię na ten temat zostawiam wam