4CLUBBERS.PL - Zobacz Pojedynczy Post - Polacy i Rosjanie tolerują większe ilości alkoholu we krwi!
Zobacz Pojedynczy Post
Stary 13-08-2011, 16:10   #1
r4zor
..:: Mlody Klubowicz ::..
  
 
r4zor's Avatar
 
Dołączył/a: 06 Jan 2009
Miasto: Kęty
Wiek: 31
Postów: 885
Tematów: 36
Podziękowań: 2 349
THX'ów: 664
Imię: Patryk
Wzmianek w postach: 0
Oznaczeń w tematach: 0
Plusów: 1 (+)
r4zor 1
Polacy i Rosjanie tolerują większe ilości alkoholu we krwi!

Śmiertelna dawka alkoholu to dla Polaka...

Polacy biją rekordy w wielu ciekawych konkurencjach. Wciąż jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o spożywanie alkoholu. Okazuje się jednak, że zawdzięczamy to ewolucji. Europejczycy, szczególnie ci zamieszkujący środkowo-wschodnią część kontynentu, są w stanie tolerować niezwykle wysokie stężenie etanolu we krwi - stężenie, które zabija inne nacje.

Bez względu na to, czy trzymamy w ręku kieliszek z wódką, piwo czy lampkę wina, los przyjmowanego etanolu jest taki sam. Alkohol trafia przez błonę śluzową układu pokarmowego do krwi i jest tłoczony do wszystkich zakamarków ciała. Jeszcze nim trafi do mózgu, co powoduje stan nietrzeźwości, zaczyna być metabolizowany w wątrobie. Narząd ten odpowiada za 95% metabolizmu etanolu. Szereg enzymów, pod ogólną nazwą dehydrogenaz alkoholowych, przekształca etanol w aldehyd octowy. Substancja ta jest jeszcze bardziej toksyczna niż sam etanol i to właśnie ona jest sprawcą zatrucia alkoholowego, popularnie znanego jako kac. Aktywność innego enzymu – dehydrogenazy aldehydowej jest na tym etapie zbawienna. To on pomaga nam pozbyć się trującego aldehydu i wyeliminować efekty przedawkowania alkoholu.

Aktywność enzymów rozkładających alkohol jest znacznie wyższa u Europejczyków, w tym szczególnie u Polaków i Rosjan. Ponadto, także istnienie pewnego genu regulatorowego pomaga nam być tak odpornymi na etanol. Gen ten to mały fragment DNA, który działa niczym włącznik i wyłącznik innego genu. W razie zapotrzebowania uaktywnia w podwzgórzu (gdzie znajduje się ośrodek odpowiedzialny za uczucie pragnienia i sytości) gen galaniny - białka ułatwiającego metabolizm tłuszczu oraz alkoholu. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Aberdeen, w Szkocji dowiodło, że ten genetyczny „włącznik” jest znacznie słabszy u Azjatów niż w przypadku Europejczyków.

Na Starym Kontynencie ewolucja promowała tych ludzi, którzy spożywali wysokokaloryczną żywność i przyjmowali alkohol, by przetrwać srogie zimy. W konsekwencji, w ich genomie utrwalały się fragmenty DNA, które pozwalają na przyjęcie większej dawki alkoholu. Krótko mówiąc - jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do tego, by więcej pić.

Wiele jest na to dowodów. Naukowcy z całego świata wciąż nie mogą uwierzyć w możliwości pewnego wrocławianina, który w 1995 roku trafił do szpitala po spowodowaniu wypadku samochodowego. Polak miał we krwi aż 14,8 promila, czym ustanowił absolutny rekord świata zawartości etanolu we krwi. Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi 4 promile, co oznacza, że człowiek ten przekroczył śmiertelną dawkę ponad trzykrotnie. W szpitalu przeprowadzono test kilkakrotnie, sądząc, że przyczyną tak wysokiego wyniku był błąd aparatury. Wrocławianin zmarł, lecz nie w wyniku zatrucia alkoholowego; obrażenia, które odniósł w wypadku były zbyt poważne, by mógł przeżyć.

Również w Polsce, w Cieszynie, w styczniu 2011 roku, odnaleziono bezdomnego, który miał we krwi 10,24 promila. Człowiek leżał niemalże nagi i mimo 10-stopniowego mrozu, przeżył. Inny przypadek to pewien grabarz z Krakowa, który miał we krwi aż 9,5 promila i również uszedł z życiem.

Wiele innych narodowości znacznie gorzej znosi skutki spożycia etanolu. Mieszkańcy wschodniej Azji nie mogą pozwolić sobie na tak duże ilości trunków. Gen kodujący enzym dehydrogenazy aldehydowej jest u znacznej części populacji zmutowany, w związku z czym nie funkcjonuje prawidłowo. Co więcej, mutacja w tym genie przyczynia się także do rozwoju jednej z form choroby Alzheimera i chorób nowotworowych. Ponadto, wcześniej wspomniany włącznik genu galaniny działa u rasy żółtej mniej efektywnie. W efekcie, Azjaci mają mniejszą tolerancję na etanol, co potocznie w języku angielskim określa się jako „Asian glow” (słowo „glow” wskazuje na rumieniec, który pojawia się tuż po spożyciu alkoholu). Na tę przypadłość cierpi ok. 40% ludności azjatyckiej, w Japonii aż 50% mieszkańców kraju.

Spożycie nawet najmniejszej ilości alkoholu rozluźnia drobne naczynia krwionośne, co powoduje charakterystyczne zaczerwienienie skóry. Kolejnym objawem są: opuchlizna twarzy, zawroty głowy, wymioty trudności z oddychaniem i zmiany rytmu pracy serca. Bywa, że dochodzi do zgonu.

Śmiertelna ilość alkoholu we krwi dla przeciętnego człowieka wynosi 4 promile. W przypadku Azjatów jest ona często niższa. Zatrucie alkoholem może zakończyć się zgonem nawet przy zawartości etanolu w wysokości 1 promila. W Polsce dla niektórych to dopiero początek wieczoru...



Ja tam jestem z tego dumny :D
__________________
r4zor jest offline  
r4zor dostał 20 podziękowań za ten post.
Twoja reklama w tym miejscu - już od 149 PLN rezerwuj termin, tel.669488725, gg:3576096.

4Clubbers Hit Mix Team presents