Cytat:
Napisał Mike Kenzo
Kulturalnie, a nie jakaś sztachetówa i bójki jak to bywa w niektórych klubach na Podlasiu.
|
Nie no, raczej prawie żadne klub w Białymstoku nie jest sztachetówą
(nie liczę lokali dla niepełnoletniej gównażerii, gdzie zapewne się pije piwo z plastika i łatwo można przyjąć kapcia na oko w rytmach elektrowiksy :D )
-zaleciałem pewnego razu do bada po graniu, ale trafiłem na dziwną imprezę, bo była tematyczna... mnóstwo ludzi z czapeczkami i ubiorem stricte skejtowskim
-coś o hiphopowej, czy tam loftowego rnb, tematyce to było...
Klub ma klimacik, trochę mały parkiet, dużo miejsca do siedzenia, ogólnie do chill'owania [można opie***lić sobie na luzaku śniadanko na afterze - innowacyjne rozwiązanie].