Wyjątkowy początek dnia, którego mi nic innego nie zastąpi. Podziwianie wschódu słońca - przepiękna sprawa. Kawa (lub zimne piwko) z rana na balkonie jest dla mnie niezastąpionym relaksem. Do tego jeszcze chilloutowa muzyczka w tle, najlepiej nie byle jaki trance. Opcja druga: gdy po wspólnej nocy obudzi mnie delikatnym pocałunkiem moja kobieta. Niebo! Nad jeziorkiem, czy morzem - bez znaczenia. Byle we dwoje, byle w swoich objęciach podziwiać słońce, które razem z nami zaczyna dzień.
Wschodów słońca w swoim życiu zobaczyłem mało, żeby nie skłamać - kilka. Jednak każdy był wyjątkowy. Niebo przybierało za każdym razem fantastyczne barwy i wszystko się budziło do życia. Podziwianie wchodu słońca z samochodu, w którym gra odpowiednia
muzyka, też coś fajnego. Czujesz się jak w filmie...