Hmm to w czeko tez leja 20 i 40.. myslalam ze 50
Dzieki za wyprowadzenie z bledu ;]
Jeśli chodzi ci o ten nowy cykl, wczesniej byla impreza tzw. "double trouble" - dzialalo to na tej samej zasadzie, z tym ze kobitki nie mialy nic za free..
Ale taka moja mala dygresja jesli chodzi o godziny tych promocji.. od 21 do 23.. Wszystko fajnie tylko kto sie zaczyna bawic o tej porze ;P Najwczesniej pojawiam sie w klubach o godzinie 22.30 ale to tez rzadkosc. Jesli chodzi o Ladies Night to zazwyczaj trudno mi tam dotrzec przed 24.. (ostatnio to w ogole nie docieram) =D
Swoją drogą chciałabym zauwazyc, ze do klubu powinno sie jechac/isc bawic, a nie pic i przeliczac czy sie oplaca ;P Rownie dobrze mozna sobie rozpracowac 0,25 L wodki (koszt 12 zl ;p)
Chodzenie do klubu za wodka czy za piwem jest co by nie bylo delikatnie mowiac zalosne. Oczywiscie kto co lubi, ale ja osobiscie na pierwszym miejscu stawiam klimat imprezy na ktory sie sklada
muzyka i ludzie , potem dopiero mysle o tym jak zniesie to moj portfel albo i nie zniesie. Roznie z tym bywa
W kazdym razie do klubu nie ide sie naje**c ;->