4CLUBBERS.PL

4CLUBBERS.PL (http://www.4clubbers.com.pl/)
-   Przy piwie ... (http://www.4clubbers.com.pl/przy-piwie/)
-   -   [Sport] Polska - Portugalia Euro 2016 (dzisiaj 21.00) (http://www.4clubbers.com.pl/przy-piwie/1227840-polska-portugalia-euro-2016-dzisiaj-21-00-a.html)

Tomaszzz 30-06-2016 07:51

Polska - Portugalia Euro 2016 (dzisiaj 21.00)
 
Dziwię się, że taki temat jeszcze nie powstał. Obstawiajcie tutaj swoje typy. Portugalia na zwycięstwo z reprezentacją Polski czeka od czerwca 2002 r. Mimo to według STS to właśnie Portugalia jest faworytem ćwierćfinału Euro 2016. Kurs na zwycięstwo Portugalczyków w regulaminowym czasie gry to 2.40, na Polaków 3.07. Chcemy, aby Polacy nawiązali do 2006 r., kiedy to w Chorzowie pokonali Portugalczyków 2:1. Kurs na powtórkę tego rezultatu to 11.00. Kurs na wygraną Polski po dogrywce to 12.00, jeśli zwycięży w rzutach karnych 10.00. - 66 proc. kibiców wierzy, że to Polska wygra mecz. W prowadzenie Portugalii po pierwszej połowie wierzy tylko 6 proc. kibiców. Jednocześnie 91 proc. osób uważa, że obie drużyny strzelą gola. Kurs w STS na bramkę Roberta Lewandowskiego to 3.50, Arkadiusza Milika - 4.50, a Kuby Błaszczykowskiego - 6.00.

Wartość piłkarzy chyba według najbardziej wiarygodnego serwisu transermarket.de:
Jeśli chodzi o bramkarzy, to na 7 milionów wyceniany jest Łukasz Fabiański, natomiast Rui Patricio na dwa razy więcej. Linia defensywy reprezentacji Polski ma wartość 20,4 miliona euro (Glik - 10, Piszczek - 6, Jędrzejczyk - 2,7, Pazdan - 1,7), Portugalii - 31 milionów (Pepe - 6, Fonte - 5, Raphael Guerreiro - 9, Cedric - 11).

Druga linia biało-czerwonych wyceniana jest na 42,5 miliona (Błaszczykowski - 7, Krychowiak - 30, Mączyński - 1, Grosicki - 4,5), Portugalczyków na 84 miliony (William Carvalho - 26, Joao Mario - 20, Adrien Silva - 18, Andre Gomes - 20). Jeżeli chodzi o pomoc to wartość Krychowiaka jest dość kontrowersyjna. W kontrakcie zapisana jest kwota 45 mln euro na mocy której Grzesiek może odejść z klubu nie patrząc na zgodę klubu (nie pamiętam, jak to się nazywa). Według informacji z portalu interia.pl Sevilla dogadała się z PSG, że Krychowiak może odejść za 40 mln euro, natomiast kolejne 5 trafi na konto Sevilla, jeżeli pewne warunki zostaną spełnione - nie ujawniono jakie (chodzi zapewne o liczbę rozegranych meczów i tym podobne). Dla porównania taki Xhaka przeszedł do Arsenalu za astronomiczną kwotę 45 mln euro (!). Dla mnie jest to niewspółmierne patrząc na dokonania tego piłkarza, anonimowość dla mniej obeznanych kibiców i jego grę na obecnych mistrzostwach np. niestrzelony karny za Polską, ale bierzemy pod uwagę całokształt gry na ME. W rankingu nie jest uwzględniony Zieliński, a wart jest znacznie więcej od Błaszczykowskiego, Mączyńskiego i Grosickiego. Cena Kapustki po mistrzostwach pójdzie również wyraźnie w górę, podobnie jak całego naszego zespołu. Tak na marginesie - kibice BvB piszą petycję, aby Błaszczykowski pozostał na przyszły sezon. Patrząc na jego grę obecnie nie dziwie mi się.

Atak reprezentacji Polski wart jest 85 milionów (Lewandowski - 75, Milik - 10), Portugalii - 124,5 (Ronaldo - 110, Nani - 14,5). Tutaj również nie oszukujmy się - Milik wart jest znacznie więcej i nie wierzę, że Ajax sprzeda swojego najlepszego strzelca za tak śmieszną kwotę. Prawdę mówiąc jego skuteczność na tych mistrzostwach pozostawia wiele do życzenia, jednak chłopak ma w tej chwili dopiero 22 lata? Gdzie był Lewy mając tyle lat? Przebijał się do składu Borussi.

Całą jedenastkę kadry Adama Nawałki transfermarkt.de wycenia na 154, 9 miliona euro, naszych ćwierćfinałowych rywali na 253,5.

Jeszcze informacje z Polskiego Radia, a dokładniej porównanie piłkarzy na poszczególnych pozycjach:

Łukasz Fabiański - Rui Patricio
Nasz bramkarz rozgrywa jak na razie świetny turniej. Wskoczył do składu po pierwszym meczu, kiedy to kontuzji doznał Wojciech Szczęsny, i został bohaterem Polaków. Nie zawiódł w żadnym meczu, zachwycił w ostatnim ze Szwajcarią. Bez wątpienia, "Fabian" jest wielkim wygranym tego turnieju, pokazał, że zasługuje na bluzę z numerem 1.
Świetnie wyszkolony, bezbłędny w grze na przedpolu, kapitalnie grający nogami, z fantastycznym refleksem - Łukasz przebył bardzo długą drogę. Jeszcze kilka lat temu nazywany w angielskich mediach "Flappyhandskim" (fatalny błąd w meczu z Wigan, kiedy to wypuścił piłkę z rąk i był winny utraty bramki), dzisiaj zalicza się do czołówki bramkarzy w Premier League, a ostatnie dwa sezony w Swansea City były w jego wykonaniu wręcz rewelacyjne - został wybrany najlepszym piłkarzem tego klubu w sezonie 2014/15.

Po drugiej stronie bramkarz Sportingu Lizbona, Rui Patricio. 28-letni wychowanek klubu ze stolicy Portugalii występuje w kadrze od 2010 roku. Ostatni turniej nie był dla niego zbyt udany - na mundialu z Brazylii złapał kontuzję już w pierwszym meczu i zakończył turniej.
Łączony z klubami Premier League, pozostaje wierny Sportingowi.
- Żyję dzień po dniu, nie zastanawiam się nad przyszłością. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz, nie robię jakichś planów na przyszłość. Jestem szczęśliwy w Lizbonie i chcę tutaj grać. - twierdzi Rui Patricio.
Na turnieju we Francji póki co raczej nie zachwyca, w meczu z Węgrami puścił aż 3 gole. W przeciwieństwie do Fabiańskiego, nie popisał się jak do tej pory spektakularnymi interwencjami.
Werdykt: Łukasz Fabiański. Nie mamy tutaj wątpliwości. Fabiański rozgrywa turniej życia i na ten moment jest zdecydowanie lepszy.
ŚRODEK OBRONY:
Kamil Glik - Pepe
"El Toro", kapitan Torino, ulubieniec kibiców tego klubu i wielki lider naszej linii defensywnej - Glik zrobił oszałamiającą karierę. Jeszcze kilka lat temu niedoceniany w Polsce, dzisiaj jest jednym z bohaterów w naszym kraju. Spekuluje się, że po mistrzostwach ma odejść do AS Monaco za ok. 11 mln €. Nie mamy nic przeciwko, ale biorąc pod uwagę formę naszego stopera, to jak broni dostępu do polskiej bramki, jesteśmy zdania, że sprawdziłby się w o wiele mocniejszym klubie.

Pepe zaś to jeden z najbardziej doświadczonych i utytułowanych obrońców w Europie. Kontrowersyjny zawodnik, znienawidzony przez wielu kibiców na całym świecie, słynie z dość agresywnej, czasem wręcz szalonej gry. Jeszcze kilka sezonów temu zdecydowanie jeden z najlepszych stoperów świata, dzisiaj już raczej w cieniu młodszych kolegów z Realu, przegrywa rywalizację z Raphaelem Varane. Oprócz tego, nie zachwyca formą na turnieju, popełnia sporo błędów, nie jest już tak skoncentrowany i mocny w powietrzu jak kiedyś.
Werdykt: Remis. Glik jest w kapitalnej formie i imponuje walecznością - Pepe to jednak doświadczenie i ogranie. Tyle sezonów na równym poziomie w Realu Madryt to nie przypadek.
Michał Pazdan - Ricardo Carvalho
Chyba największe zaskoczenie wśród Polaków i jedna z sensacji Euro 2016 - Michał Pazdan rozgrywa bezbłędny turniej i gra na poziomie najlepszych obrońców świata. Wspiął się na wyżyny umiejętności i imponuje zarówno ustawieniem, jak i skutecznością. Gracz Legii znalazł się w składzie na Euro 2008, wówczas nazywany był "piranią Beenhakkera". Dziś to jedna z najpopularniejszych osób w naszym kraju, bohater memów, a pomysłowość internautów w nadawaniu mu przydomków nie ma końca. Zostańmy jednak przy "rekinie Nawałki", gdyż Michał ma zdecydowanie swoje najważniejsze pięć minut w karierze. Wieści o zainteresowaniu Barcelony możemy potraktować z przymrużeniem oka, ale kto wie, dokąd zaprowadzi Pazdana spektakularna gra na francuskim turnieju.

Wielu twierdzi, że doświadczony Carvalho gra w obronie Portugalczyków trochę z braku laku. Jeden z najlepszych obrońców ostatniej dekady, kórego kariera nabrała rozpędu w 2004 roku, kiedy to zdobył pod wodzą Jose Mourinho Puchar Europy z FC Porto. 38-letni Portugalczyk znajduje się już jednak u kresu kariery i z pewnością nie jest to już ten sam zawodnik, co kiedyś. Próżno szukać jednak w kadrze Portugalczyków następców doświadczonego stopera. Ile jest jeszcze w stanie wykrzesać z siebie Ricardo Carvalho? Euro 2016 to jego ostatni wielki turniej, sam zawodnik zrobi pewnie wszystko, by był ukoronowaniem wielkiej kariery.
Werdykt: Ricardo Carvalho. Mimo wszystko, z całym szacunkiem dla polskiego piłkarza, Carvalho to wciąż wielka klasa i porównywanie obu zawodników na podstawie tylko trzech meczów byłoby zbyt dużym uproszczeniem.
PRAWA OBRONA:
Łukasz Piszczek - Vieirinha
Obrońca Borussi ma za sobą wspaniały sezon. Początkowo pomijany przez Tomasa Tuchela, wywalczył sobie jednak miejsce w składzie i został uznany najlepszym prawym defensorem sezonu w Bundeslidze. Ogranie, doświadczenie, umiejętności - Łukasz jest pewnym punktem naszego zespołu, jednym z liderów. Nie zawodzi we Francji, z fazie grupowej z Niemcami rozegrał kapitalne spotkanie, w 1/8 ze Szwajcarią całkowicie zablokował swoją stronę boiska. Jeden z najlepszych prawych obrońców Europy.

Portugalczycy mają spory ból głowy, bowiem w pierwszych trzech meczach turnieju na prawej stronie defensywy wystawiany był pomocnik Wolfsburga, Vieirinha. 30-letni Portugalczyk zagrał jednak słabe spotkanie z Węgrami, dlatego już w 1/8 nie wystąpił. Nominalny prawy pomocnik, nie czuje się najlepiej w grze defensywnej. Zawsze aktywny z przodu, bazujący na szybkości i zwinności, ma jednak wiele do poprawy, przede wszystkim w ustawianiu się i współpracy ze stoperami.
Werdykt: Łukasz Piszczek. W tym przypadku nie mamy wątpliwości.
LEWA OBRONA:
Artur Jędrzejczyk - Raphael Guerreiro
Wszyscy zamarliśmy na wieść o kontuzji Macieja Rybusa w przeddzień turnieju. W jego miejsce wskoczył popularny "Jędza", który w klubie gra przecież na prawej obronie. Zawodnik Legii rozczarował w sparingu z Holandią i wielu kibiców naszej reprezentacji była mocno zaniepokojona przed Euro. Jędrzejczyk jednak pozytywnie zaskakuje, gra niezwykle pewnie, w defensywie nie można mu nic zarzucić. Wykorzystuje warunki fizyczne, jest skuteczny w walkach o górne piłki i pojedynki jeden na jeden. Być może nie zachwyca w grze do przodu, wyraźnie brakuje mu dokładności w zagraniach lewą nogą, ale utrzymuje bardzo wysoki poziom całej linii defensywnej podczas tego turnieju.

Porównujemy go jednak z jednym z największych portugalskich talentów, urodzonym we Francji 22-letnim Raphaelem Guerreiro. Nie zawodzi on na turnieju i jest jednym z jaśniejszych punktów swojej drużyny. Żywiołowy, szybki, dobrze oskrzydlający ataki i współpracujący z pomocnikami - zawodnik Lorient jest już ponoć jedną nogą w Borussi Dortmund.
Werdykt: Raphael Guerreiro. Zdecydowana przewaga Portugalczyka.
ŚRODEK POMOCY:
Grzegorz Krychowiak - William Carvalho
Krychowiak rozgrywa fantastyczny turniej. Być może jest najlepszy wśród Polaków we Francji, w sytuacji słabszej formy Roberta Lewandowskiego to on bierze na siebie ciężar gry, jest liderem naszej reprezentacji. Praktycznie dogadany z Paris Saint-Germain, po sezonie wreszcie zasili klub z absolutnego europejskiego topu. Najwyższy czas, bo Grzesiek jest w tej chwili jednym z najlepszych defensywnych pomocników świata.

Wielkie nadzieje pokładane są również w urodzonym w Angoli 24-letnim Williamie Carvalho. Portugalia nigdy nie cierpiała na brak utalentowanych środkowych pomocników, a Carvalho jest jednym z przykładów. Łączony z Premier League, podpisał niedawno nowy kontrakt ze Sportingiem Lizbona, którego jest wychowankiem. Póki co na turnieju raczej nie zachwyca, ale stanowi pewny punkt w środku pola. Nieustępliwy, mądrze się ustawiający, skuteczny w odbiorze. Polacy będą mieli z nim ciężką przeprawę w ćwierćfinale.
Werdykt: Grzegorz Krychowiak. Decyzja mogła być tylko jedna.
Krzysztof Mączyński - Joao Moutinho
Trudno oceniać pomocnika Wisły w tym turnieju. Z jednej strony wydaje się, że Mączyński gra słabo do przodu, nie wspiera kolegów z ataku, nie jest tak kreatywny, jakbyśmy oczekiwali. Z drugiej strony bardzo dobrze współpracuje w defensywie z Krychowiakiem i bocznymi obrońcami, jest w stanie wymienić kilka krótkich podań na własnej połowie, mądrze się ustawia. Gdy zabrakło go w meczu z Ukrainą, Krychowiak musiał harować za dwóch w obronie, a środek pola naszej drużyny praktycznie nie istniał. Mączyński jest zatem bardzo ważnym elementem układanki Adama Nawałki, choć kibice wymagają od niego o wiele więcej.

W porównaniu z Joao Moutinho wypada on jednak blado. Jeden z najlepszych rozgrywających Europy, trochę przygasł w ostatnim sezonie w AS Monaco, mimo wszystko to wciąż wielka klasa. Oczy dookoła głowy, znakomita technika, wszechstronność w rozegraniu. Zawodnik meczu z Austrią w fazie grupowej, później już nie zachwycał. Gdyby był w nieco wyższej formie, Portugalczycy z pewnością celowaliby w końcowy triumf. Oby ta forma nie przyszła na mecz z Polakami.
Werdykt: Joao Moutinho. Może nie błyszczy tak, jakbyśmy oczekiwali, ale to wciąż jeden z najważniejszych piłkarzy w kadrze Portugalii.
PRAWA POMOC:
Jakub Błaszczykowski - Ricardo Quaresma
To jest turniej Kuby. Nasz prawoskrzydłowy błyszczy i wygrywa nam mecze, zarówno swoimi golami jak i asystami. Jakże długą drogę przeszedł - od ławki rezerwowych we włoskiej Fiorentinie, powątpiewania kibiców, czy jest jeszcze przydatny dla naszego zespołu, aż do gola i wykorzystanego rzutu karnego w 1/8 finału ze Szwajcarią. Błaszczykowski znajduje się w znakomitej formie i nie zapowiada się, by po mistrzostwach miał znów wylądować na ławce rezerwowych. Coraz głośniej mówi się o zainteresowaniu klubów Bundesligi, na czele z Borussią Dortmund, do której miałby wrócić.

Bardzo ważną rolę w zespole Portugalii odgrywa dość niespodziewanie Ricardo Quaresma. Nieco zapomniany gwiazdor Besiktasu wraca do kadry w wielkim stylu. Póki co jest jokerem, wchodzi z ławki, ale zwycięski gol w 1/8 z Chorwacją pozwala nam sądzić, że selekcjoner Fernando Santos w meczu z Polakami postawi właśnie na niego - Portugalia musi zagrać va banque, jeśli myśli o awansie do półfinału.
Werdykt: Jakub Błaszczykowski. Trudny wybór, stawiamy jednak na naszego zawodnika. Ostatnie kilka sezonów w wykonaniu Kuby to regularna gra na wysokim poziomie w Bundeslidze, Lidze Mistrzów, reprezentacji - mimo wszystko, nie możemy tego powiedzieć o Quaresmie.
LEWA POMOC:
Kamil Grosicki - Andre Gomes
"Turbo-Grosik" złapał kontuzję tuż przed turniejem, w inauguracyjnym meczu z Irlandią Północną nie wystąpił. Potem wrócił na końcówkę z Niemcami, z Ukrainą zmienił Kapustkę w 71. minucie, a mecz ze Szwajcarami zaczął już od pierwszego gwizdka sędziego. I ten mecz właśnie udowodnił, jak ważnym piłkarzem dla naszej kadry jest Grosicki. Trochę niedoceniany, trochę wyszydzany, sam apelował do kibiców, że chce być traktowany poważniej. "Pogromcą Gibraltaru", jak żartobliwie określany był przez naszych kibiców, interesuje się w tej chwili Everton - Anglicy chcą podobno wyłożyć 10 mln €. Kamil jest z pewnością jednym z bohaterów tego turnieju, ze Szwajcarią zagrał jeden z najlepszych meczów w reprezentacyjnych barwach. Jest w gazie i możemy być pewni, że da z siebie 150% w meczu z Portugalią.

Po drugiej stronie pomocnik Valencii, Andre Gomes. Portugalczyk w klubie ma raczej inne zadania niż w reprezentacji, ustawiany jest bardziej w środku. Widać to było szczególnie w meczach z Chorwacją i Węgrami, gdzie sprawiał wrażenie zagubionego po lewej stronie boiska. Nie jest on klasycznym skrzydłowym, choć warto dodać, że jest on uniwersalnym piłkarzem. 22-letni pomocnik już w tej chwili łączony jest z Manchesterem United oraz Juventusem.
Werdykt: Andre Gomes. Portugalczyk to mimo wszystko bardziej perspektywiczny i lepiej wyszkolony zawodnik niż Grosicki. Nasz skrzydłowy jest być może bardziej nieprzewidywalny, ale to o Gomesa zabiega sam Jose Mourinho. Niech to będzie ostatecznym potwierdzeniem jego klasy.
ATAK:
Arkadiusz Milik - Nani
Bardzo trudne i zarazem ciekawe porównanie.
Milik w wieku 22 lat jest najlepszym snajperem Ajaxu, a w reprezentacji absolutnie kluczowym zawodnikiem. Ostatnio doprowadza do wściekłości naszych kibiców niewykorzystanymi sytuacjami, ale nie należy zapominać, że w statystyce szans, do których dochodzi, znajduje się w czołówce mistrzostw. Wielki talent na skalę światową, kwestią czasu jest transfer do któregoś z topowych europejskich klubów, a Arek ma jeszcze czas, żeby popracować nad chłodną głową i skutecznością. Pamiętajmy też, że zmarnowane okazje z poprzednich spotkań nie mają w tej chwili już absolutnie żadnego znaczenia - należy teraz ściskać kciuki za Milika i wspierać go, by w meczu z Portugalią wyregulował celownik.

Nani to uznana klasa i jeden z najlepszych portugalskich piłkarzy ostatnich lat. Przychodząc do Manchesteru United w 2007 roku był awizowany jako "nowy Cristiano Ronaldo". Dziś już wiemy, że to nie ten sam rozmiar kapelusza, choć Nani z pewnością zalicza się do najlepszych europejskich skrzydłowych ostatnich lat. Dziś, w wieku 29 lat reprezentuje barwy Fenerbahce, możemy więc stwierdzić, że nie znaczy już tyle w świadomości kibiców, ile znaczył choćby 3 sezony temu.
Werdykt: Remis. Obaj zawodnicy grają na trochę innych pozycjach, mimo że trener Fernando Santos wystawia Naniego w ataku. Należy również wziąć poprawkę na to, że znajdują się oni w zupełnie innych momentach kariery, na przeciwnych wręcz biegunach. Zarówno Milik, jak i Nani mogą odegrać jeszcze kluczową rolę na tych mistrzostwach.
Robert Lewandowski - Cristiano Ronaldo
Dwóch najlepszych europejskich snajperów stanie naprzeciwko siebie w ćwierćfinale Euro 2016. Kapitanowie swoich zespołów, wielcy liderzy, obaj rozczarowują na turnieju pod kątem zdobyczy bramkowych - choć Ronaldo swoimi dwoma golami wypada nieco lepiej w tym zestawieniu. Jeżeli jednak mielibyśmy porównywać gigantów światowego futbolu pod kątem zaledwie czterech meczów tych mistrzostw, byłoby to spore uproszczenie.

O obu zawodnikach napisano już w zasadzie wszystko i wszystko co mogliście, zapewne już przeczytaliście. Trochę to zresztą karkołomne zadanie, porównywać tak znakomitych napastników o tak skrajnie innej charakterystyce. Różni ich przede wszystkim pozycja na boisku, sposób ustawiania się podczas ataku, zmysł do gry zespołowej czy gotowość do poświęceń. Obaj zaś imponują przygotowaniem fizycznym, kondycyjnym, siłą, szybkością, skocznością - zarówno jednego jak i drugiego możemy nazwać maszyną do zdobywania bramek.
Werdykt: Cristiano Ronaldo. Mamy nadzieję, że się mylimy i przekonamy się o tym już w czwartek.
Wynik: 6-7 na korzyść Portugalczyków.
Chyba nie ma niespodzianki, choć widać, jak niewiele brakuje nam do faworyzowanych Portugalczyków. Świadczy to o postępie, jaki wykonała nasza drużyna pod wodzą Adama Nawałki. O sile naszego zespołu stanowią światowej klasy zawodnicy, których zazdrościć mogą nam wszystkie reprezentacje na świecie. Jednakże, Portugalia to wciąż jedna z najlepszych drużyn kontynentu i pomimo dość słabej gry na francuskim turnieju, to gracze z Półwyspu Iberyjskiego są faworytami w meczu z Polską. Wszyscy wierzymy jednak w dobrą grę naszych "Orłów" - a przede wszystkim w przełamanie Roberta Lewandowskiego.

Źródło: Euro 2016: Polska - Portugalia. Nani i Ronaldo dopiero się rozkręcają. Pazdan nie pozwoli im rozwinąć skrzydeł? - Sport - polskieradio.pl


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:12 .

Oprogramowanie Forum: vBulletin
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Friendly URLs by vBSEO 3.6.0 ©2011, Crawlability, Inc.

User Alert System provided by Advanced User Tagging v3.2.8 (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.