Fryzjer nie musi płacić ZAIKS-owi za używanie radia

[Raffsky]

Wrocławski Sąd Apelacyjny oddalił odwołanie Stowarzyszenie Autorów ZAiKS ws. niepłacenia tantiem za muzykę emitowaną z radia w zakładzie fryzjerskim. Podtrzymał korzystne dla zakładu orzeczenie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.
Czytaj również: Fryzjer jednak będzie musiał zapłacić za włączone radio?
Uzasadniając oddalenie apelacji sędzia Jacek Gołaczewski powołał się na pkt 2 par. 24 ustawy o prawie autorskim, który przewiduje tzw. dozwolony użytek utworu, jeżeli nie łączy się to ze wzrostem przychodów firmy.

To nieduży zakład fryzjerski, a muzyka i informacje były emitowane z odbiornika o słabej jakości. W takim zakładzie są inne, głośniejsze urządzenia, które nierzadko zakłócają odbiór czy słuchanie radia. Trzeba wskazać, że taka muzyka tła nie miała wpływu na zwiększenie dochodów, na fakt, że klientki nie przychodziły z powodu muzyki

— mówił sędzia.
Sędzia podkreślił, że pozwany właściciel zakładu w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji udowodnił, że nie ma związku pomiędzy wzrostem przychodów a emitowaniem muzyki.
Jako dowody w sprawie właściciel przedstawił m.in. księgi podatkowe, które miały pokazać, że nie ma związku między słuchaniem radia a wzrostem przychodów jego zakładu. Sąd przyjął również jako dowód oświadczenia ponad 270 klientek fryzjera, które napisały, że w zakładzie nie słuchały muzyki.
Sąd podzielił również tę cześć uzasadnienia wyroku z pierwszej instancji, która odnosiła się do orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z marca 2012 r. ETS orzekł, że włoski stomatolog nie musi płacić tantiem za emitowanie muzyki w swoim gabinecie.

Sąd Apelacyjny nie neguje praw autorskich, ale pamiętajmy o paragrafie 24, który przewiduje taki wyjątek

— powiedział sędzia Gołaczewski.
Właściciel zakładu fryzjerskiego Marcin Węgrzynowski powiedział po wyroku, że od początku wierzył w korzystne dla niego rozstrzygnięcie.

Codziennie odbieram po kilkanaście telefonów od innych fryzjerów, czy właścicieli małych zakładów usługowych, którzy chcą walczyć podobnie jak ja. Mam nadzieję, że mój przypadek pomoże innym

— powiedział Węgrzynowski.
Proces rozpoczął się w styczniu 2014 r. po tym, gdy właściciel małego zakładu fryzjerskiego z Wałbrzycha odmówił ZAiKS-owi zapłacenia tantiem wyliczonych na kwotę prawie 1000 zł.
Stowarzyszenie wytoczyło proces cywilny. Wyrok w sądzie I instancji zapadł w kwietniu br. Piątkowe orzeczenie sądu apelacyjnego jest prawomocne.
Pełnomocnik ZAiKS-u mec. Krzysztof Zuber powiedział, że nie będzie wniosku o kasację do Sądu Najwyższego.

To drobna sprawa. Jednak zupełnie nie zmienia ona naszego podejścia do podstawowej kwestii, że twórcom należy się wynagrodzenie za ich utwory

— dodał mecenas.
Na podstawie decyzji ministra kultury Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych od 1995 r. ma zezwolenie na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi twórców. Może domagać się tantiem dla swych członków, a także dla twórców niezrzeszonych w ZAiKS.

[Kapel]

We łbach się poprzewracało z pazernosci.

[PostScriptum]

[kellrez]

Nie zadzieraj z fryzjerem xD

[Novy Q09]

Taka instytucja jak ZAIKS nie powinna istnieć...

[R3belz]

Jezu. Ten Zaisk to banda złodziei i pazernych idiotów!

Po co to w ogóle istnieje? Żeby chyba denerwować ludzi i zabierać im ciężko zarobione pieniądze -.-

[Jacker]

Przecież to jest chore,żeby płacić za takie coś...
Mam nadzieje ze kiedyś coś zrobią z tym zaiksem.