Anjunadave

  

kiedyś byłem jego fanem (w zasadzie dalej jestem za jego FMIF i sety), ale trochę przesadza z tym przenikaniem gatunków. niech house pozostanie housem, a hip-hop hip-hopem, bez żadnych Sexy Bitch'ów.

__________________

Odki

  

Guetta robi Amerykański PoP. Dobrze ze się za tzw Brit pop nie zabiera

Von Boco

  

A moim zdaniem on po prostu zmienił w pewnym stopniu definicję popu, gdzie wprowadził luźne brzmienia ...
Muzyka ewoluuje i w taki sposób np. specyficzny motyw z Titanium spodobał się ludziom, było by tak gdyby to był jego pierwszy kawałek - nie było tych wszystkich sexy biczów itd?
Po prostu jego lajtowe brzmienia trafiły do ludzi i się to spodobało i ciągną temat...
To samo Avicii też wprowadził kilka specyficznych dźwięków, które można usłyszeć wszędzie...
Muzyka idzie do przodu noi może przyszła pora na właśnie takie kawałki...
No ale że odbija się to na muzyce klubowej granej w klubach to już ciężko coś zrobić...
Kiedyś (tak mi się wydaje) było tak, że mało który klubowicz wiedział co leci, a teraz wszyscy śpiewają i doskonale znają kawałki i tym się zachwycają na dyskotekach i tego oczekują...
Stare czasy nie wrócą...

__________________

J.Ev

  

Przeglądając sieć:

mrcriss

  

Myślę, że nie wniosę nic nowego do dyskusji moim stwierdzeniem, ale jednak coś naszkrypię.

Jak to zostało wspomniane Guetta w swoich produkcjach opiera się na nie wiadomo czym - wychodzi papka gównianych dźwięków mających zaspokoić najmniej wymagających słuchaczy - fanów Eski, Vivy, MTV. A jest ich dzisiaj niestety multum.
Jednak coś trzeba mu oddać - praca jako DJ.
Co prawda niewiele widziałem jego performów, ale tyle mi wystarczy aby stwierdzić, że nie tylko dobiera naprawdę konkretne kawałki (w niczym niepodobne do jego produkcji), ale również świetnie rozgrzewa publikę co jest niesamowicie ważne.
Zrobił wielki szum wokół siebie, ale do tego w końcu trzeba mieć talent. A do tego dochodzi jednak talent muzyczny choć może nie do końca ostatnio dobrze spożytkowany...
Koniec końców myślę, że jednak mógł podążyć inną drogą - mniej komercyjną, w której tworzyłby to co trafiałoby do prawdziwych fanów house'u

Angelo

  

A ja dalej uważam ze ma dobre kawałki, jednak nie sa one doceniane przez Underground bo nie mogą! Mainstream to wróg undergroundu i tyle. Przestałem rozdzielac te dwie strony.

Chyba wszyscy sie zgodzimy ze Guetta kiedys miał lepsze kawałki.

Inna sprawa, ze to czlwoiek o ktorym nie słyszałem nic złego, słuchajac wywiadow wydawal mi sie bardzo sympatyczny. To koles ktory po prostu robi swoją robote: tworzy, gra koncerty i robi to lepiej niz dobrze. Potrafił sie wybic ponad inne gatunki razem ze swoim. I to mnie cieszy, ze House jest znany na swiecie , ludzie wiedza ze cos takiego istnieje a mimo to Underground wciaz trzymie swoj poziom dla ludzi ceniacych ten gatunek.


Jescze chce was wyprowadzic z błedu.
POP to nie gatunek, jednak wielu tak myśli. Tak samo Elctro (ktore od niedawna moze sie nazywac gatunkiem) Electro , jescze w niektorych to skrot od Electronical Music, bynajmniej. Pierwsze był Electro House, potem eletro.
POP, to skrot od Popular, czyli mozemy sobie wyjasnij ze POP to inaczej zamiennik Mainstreamu muzycznego

__________________

Gaajson

  

no okey, niech sobie wprowadza nowe trendy, ale niech nie nazywa tego Housem.. tylko 'nowoczesnym popem'
wtf? :D

Marco Donati

  

ciężko teraz cokolwiek ocenić...zobaczymy, pożyjemy, ocenimy...

__________________

MikePetersky

  

Wg mnie sprawa wygląda tak:

Kiedyś Guetta był naprawdę dobrym, (słusznie nie do końca się lansującym) house'owym DJ'em i producentem, jego kawałki jak 'Baby when the light', 'Tommorow can wait' albo genialne 'Love is gone' (przez to go poznałem) były naprawdę dobre i na poziomie i kojarzą mi się z fajnymi czasami, kiedy muzyka house wchodziła na salony, a ja jeszcze się nie interesowałem nią za bardzo... No ale mniejsza z tym. IMO jego 'komercjalizowanie' zaczeło się od tego, jak 'When Love Takes Over' odniosło dużą popularnośc i Davidowi się zachciało większych sław. No i poszło już dużo mniej 'house'owe', a bardziej electro 'Sexy Bitch' z Akonem. Potem już zmierzał tylko w kierunku, zeby nabrać jak najwięcej znanych osób. One Love z Estelle aż tryskało komercją, Memories było genialne i tak dalej i tak dalej. Generalnie ostatnio z Guettą stało się coś bardzo złego. Bo 'Where them girls at' to jego najgorszy kawałek w historii, żenująca, tandetna i na maksa komercyjna pioseneczka, w której bit równie dobrze mógłbym zrobić ja, z zerowym doświadczeniem. Without You to klasyczny pop. Turn Me On.. Coż.. bez kometnarza. Titanium to miła odskocznia.

Guetta spopularyzował muzykę klubową, ale jednoczesnie gdzieś po drodze stracił house'owe brzmienie, zrobił się zarozumiały i myśli, że jak jest NAMBER ŁAN, to już można mu wszystko i wciskać sobie może byle jakie gówno, bo i tak jego fani to łykną. Przykre. Lubiłem go kiedyś, ale ostatnio za bardzo się oddala od świata DJ-ów i za bardzo zbliża do Britney Spears albo Rihanny... Szkoda. Sety za to to miła odskocznia, bo promuje w nich bardzo dobre house'owe kawałki i przedstawia ciekawych producentów, jak np. mojego ostnatnio ulubionego Tommyego Trasha (mam w avatarze :D ).

A w kwestii DJ Mag powiem tak: nie zasłużył. Są lepsi.

Pozdro.

grzechu10

  

No tu sie musze zgodzic, jego prudukcje to bardzie podchodzi mi pod pop niz House zas jego sety serio bardzo dobre, Jednak moim zdaniem nie zasługuję on na Nr. 1:/ Dla nie to czysto komercyjny dj:/