Konr@do
02-02-2013, 09:03
Artur Szpilka (13-0, 10 KO) znokautował w szóstej rundzie Mike'a Mollo (20-4-1, 12 KO) podczas gali w Chicago.Wcześniej Polak dwukrotnie był liczony, a Amerykanin stracił punkt za faulowanie.
Obaj pięściarze zaczęli pojedynek dosyć nerwowo, częściej trafiał boksujący na dystans Szpilka, jednak dosyć niespodziewanie po celnym lewym sierpowym Amerykanina pięściarz z Wieliczki zdecydował się przyklęknąć. "Szpila" został wyliczony do ośmiu i kontynuował pojedynek.
W drugiej rundzie zawodnik KnockOut Promotions górował nad rywalem pod względem szybkości oraz liczby precyzyjnych uderzeń. Drugie starcie Amerykanin kończył krwawiąc z obu łuków brwiowych. Szpilka skutecznie operował ciosami prostymi i kontrował w odpowiednim tempie próbującego wywierać presję Mollo. W czwartym starciu Polak kontrolował sytuację przez pierwsze dwie minuty, jednak wystarczyła chwila nieuwagi, aby Mollo rzucił "Szpilę" na deski lewym sierpowym.
W piątej rundzie Amerykanin stracił punkt za kilkukrotne ściąganie Polaka na deski. W szóstym starciu Szpilka dalej konsekwentnie rozbijał Mollo ciosami prostymi, nokautując go ostatecznie uderzeniem z lewej rękawicy. Najpierw "Szpila" naruszył przeciwnika lewym sierpowym, później poprawił ciosem prostym. Zawody zostały przerwane zanim Amerykanin został wyliczony. Dla Polaka był to pierwszy zawodowy występ od czerwca, Mollo pierwszy raz w zawodowej karierze został znokautowany. Za trzy tygodnie Szpilka podczas gali "Polsat Boxing Night" skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem.
http://i.iplsc.com/-/00020HNGQPDPIFLN-C116-F4.jpg
Janusz Pindera: - Ta walka na pewno spodobała się wszystkim, którzy oglądali ją na żywo w Chicago, ponieważ była bardzo widowiskowa. Natomiast warto by teraz też porozmawiać z trenerem Fiodorem Łapinem, który po tym występie Artura ma kolejny materiał do przemyśleń. Po prostu widać, że te dziury w defensywie są naprawdę poważne, szczególnie z jednej strony. Co do Mollo, to trzeba przyznać, iż walczył swoim sercem. Robił to niesamowicie, choć trzeba też dodać, że od samego początku ustępował Szpilce szybkościowo. Artur natomiast również udowodnił tym występem, że potrafi wstać i pokazać charakter. Za trzy tygodnie czeka nas pojedynek Artura w Ergo Arenie z Krzysztofem Zimnochem i ta temperatura teraz jeszcze bardziej rośnie.
Andrzej Gołota: - Artur pogubił się w pierwszej fazie tego pojedynku, ale potem opanował sytuację pod sam koniec, a to przecież najważniejsze. Cenne natomiast u niego jest to, że Szpilka wstaje po nokdaunie i nie widać po nim żadnego śladu. To znaczy jakiś ślad zawsze pozostaje, natomiast faktem jest, że on naprawdę chce boksować i nie poddaje się. Widać u niego tę chęć wygrywania. Przy drugim liczeniu Artur miał trochę szczęście, że w momencie zadawania ciosu przez rywala on akurat odchodził tak jakby od niego i tym samym trochę zmniejszył moc tego uderzenia. Gdyby szedł akurat naprzód, to byłoby gorzej. Prawdę mówiąc nie jestem pewien, czy Mollo był dobrze przygotowany do tego występu, bo po prostu wydawał się wolny i raczej trochę za ciężki.
Źródło: ringpolska, interia
------------------------------------
Cała Walka w HD:
rCOBJ42lc0g
-----------------------
Brawo dla Szpili! Mimo iż był liczony, pokazał że ma charakter, i że umie walczyć z lepszymi bokserami, chociaż trochę błedów w obronie mogło się dla niego źle skończyć.
W każdym bądź razie Zimnoch niech zaczyna trząść portkami, bo szykuje sięe kolejny nokaut : )
Obaj pięściarze zaczęli pojedynek dosyć nerwowo, częściej trafiał boksujący na dystans Szpilka, jednak dosyć niespodziewanie po celnym lewym sierpowym Amerykanina pięściarz z Wieliczki zdecydował się przyklęknąć. "Szpila" został wyliczony do ośmiu i kontynuował pojedynek.
W drugiej rundzie zawodnik KnockOut Promotions górował nad rywalem pod względem szybkości oraz liczby precyzyjnych uderzeń. Drugie starcie Amerykanin kończył krwawiąc z obu łuków brwiowych. Szpilka skutecznie operował ciosami prostymi i kontrował w odpowiednim tempie próbującego wywierać presję Mollo. W czwartym starciu Polak kontrolował sytuację przez pierwsze dwie minuty, jednak wystarczyła chwila nieuwagi, aby Mollo rzucił "Szpilę" na deski lewym sierpowym.
W piątej rundzie Amerykanin stracił punkt za kilkukrotne ściąganie Polaka na deski. W szóstym starciu Szpilka dalej konsekwentnie rozbijał Mollo ciosami prostymi, nokautując go ostatecznie uderzeniem z lewej rękawicy. Najpierw "Szpila" naruszył przeciwnika lewym sierpowym, później poprawił ciosem prostym. Zawody zostały przerwane zanim Amerykanin został wyliczony. Dla Polaka był to pierwszy zawodowy występ od czerwca, Mollo pierwszy raz w zawodowej karierze został znokautowany. Za trzy tygodnie Szpilka podczas gali "Polsat Boxing Night" skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem.
http://i.iplsc.com/-/00020HNGQPDPIFLN-C116-F4.jpg
Janusz Pindera: - Ta walka na pewno spodobała się wszystkim, którzy oglądali ją na żywo w Chicago, ponieważ była bardzo widowiskowa. Natomiast warto by teraz też porozmawiać z trenerem Fiodorem Łapinem, który po tym występie Artura ma kolejny materiał do przemyśleń. Po prostu widać, że te dziury w defensywie są naprawdę poważne, szczególnie z jednej strony. Co do Mollo, to trzeba przyznać, iż walczył swoim sercem. Robił to niesamowicie, choć trzeba też dodać, że od samego początku ustępował Szpilce szybkościowo. Artur natomiast również udowodnił tym występem, że potrafi wstać i pokazać charakter. Za trzy tygodnie czeka nas pojedynek Artura w Ergo Arenie z Krzysztofem Zimnochem i ta temperatura teraz jeszcze bardziej rośnie.
Andrzej Gołota: - Artur pogubił się w pierwszej fazie tego pojedynku, ale potem opanował sytuację pod sam koniec, a to przecież najważniejsze. Cenne natomiast u niego jest to, że Szpilka wstaje po nokdaunie i nie widać po nim żadnego śladu. To znaczy jakiś ślad zawsze pozostaje, natomiast faktem jest, że on naprawdę chce boksować i nie poddaje się. Widać u niego tę chęć wygrywania. Przy drugim liczeniu Artur miał trochę szczęście, że w momencie zadawania ciosu przez rywala on akurat odchodził tak jakby od niego i tym samym trochę zmniejszył moc tego uderzenia. Gdyby szedł akurat naprzód, to byłoby gorzej. Prawdę mówiąc nie jestem pewien, czy Mollo był dobrze przygotowany do tego występu, bo po prostu wydawał się wolny i raczej trochę za ciężki.
Źródło: ringpolska, interia
------------------------------------
Cała Walka w HD:
rCOBJ42lc0g
-----------------------
Brawo dla Szpili! Mimo iż był liczony, pokazał że ma charakter, i że umie walczyć z lepszymi bokserami, chociaż trochę błedów w obronie mogło się dla niego źle skończyć.
W każdym bądź razie Zimnoch niech zaczyna trząść portkami, bo szykuje sięe kolejny nokaut : )