PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Sąd nad "bohaterami" ze Stadionu Narodowego


Zolczi
18-10-2012, 19:03
Są już wszystkie wyroki ws. "bohaterów" ze Stadionu Narodowego, którzy we wtorek wtargnęli na murawę, czym wywołali radość kibiców. Sąd sprawą zajął się na poważnie. "Bohaterów" broniło wielu internautów, a także premier Donald Tusk. Ostatecznie dostali stosunkowo łagodne kary.


Wobec pierwszego z mężczyzn postępowanie warunkowo umorzono na rok próby. Dostał za to dwa lata zakazu stadionowego plus pokrycie kosztów postępowania sądowego.
Mężczyzna powiedział w TVN24, że przyleciał na mecz 2 tysiące kilometrów, a ktoś zadecydował, że mecz się nie odbędzie.
Postępowanie wobec drugiego z mężczyzn zostało umorzone ze względu na niską szkodliwość społeczną jego czynu.
Trzeci z mężczyzn usłyszał wyrok bardzo podobny do pierwszego. Również dostał dwuletni zakaz stadionowy i także musi pokryć koszty postępowania.
"Bohaterowie" ze Stadionu Narodowego, którzy wtargnęli na zalaną murawę, mogli być skazani nawet na trzy lata więzienia. Bronił ich premier Donald Tusk.
Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych mówi, że "bohaterom" ze Stadionu Narodowego groziło więzienie - i to nawet trzy lata odsiadki. A także grzywna. Wcześniej mogli też zostać aresztowani.

Internauci stanęli murem za "Bohaterami Stadionu Narodowego"
Ponieważ jednak kibice zostali bohaterami nie tylko Stadionu, ale i sieci, internauci nawoływali o ich uwolnienie. Na Facebooku powstała nawet grupa "Uwolnić Bohaterów Stadionu Narodowego".
Z kolejną inicjatywą wystąpił serwis Kwejk.pl, który zachęcał swoich użytkowników do pomocy zatrzymanym mężczyznom. "Pomóżcie nam znaleźć kontakt do nich, a wtedy zapłacimy ich grzywnę" – napisano w oświadczeniu serwisu.
- Kwejk.pl wspiera każdą inicjatywę z poczuciem humoru w Polsce, dlatego zdecydował się na pomoc finansową, czyli pokrycie kosztów grzywny - mówi Dymitr Glouchtchenko, twórca Kwejka.
Do dyspozycji internautów oddano skrzynkę [email protected]. Jak powiedziała Onetowi przedstawicielka serwisu Barbara Sołtysińska, odzew był ogromny, a organizatorzy dostali tyle wiadomości, że trudno je policzyć.
W sieci premier Donald Tusk dał już do zrozumienia, że "bohaterów" nie widzi za kratami. - Ich akcja nikomu nie zagrażała. Moim zdaniem nie zasługują na karę. Trzeba dbać o bezpieczeństwo na stadionach, ale to była wyjątkowa sytuacja - na stronie KPRM i na Facebooku taką wypowiedź premiera przytoczono.
Podobne stanowisko prezentował prof. Marian Filar, karnista. - Nie można strzelać do wróbla z międzykontynentalnej rakiety. Trzy lata więzienia dostaje się w Polsce za poważne przestępstwa, a nie wygłupy - podkreślał.
Radził on też spojrzeć trzeźwo na to co tak naprawdę stało i czym groziło. A co się stało? - Otóż paru idiotów powygłupiało się na mokrej trawie.
Na argument, że trzeba odstraszyć ludzi od zakłócania meczów, bo inni wezmą z tych "bohaterów" przykład i będą wbiegać na boisko w czasie spotkań, prof. Filar się śmiał.
- Bądźmy poważni. Czy ja albo pan wybiegniemy na murawę, bo ci idioci na nią wbiegli wcześniej? - dziwi się karnista. - Są inne formy wyrażania swojej dezaprobaty wobec tego, co się dzieje na murawie - podkreśla.
Jaka więc kara? - Umiarkowana. Powinna być jakaś kara, ale w kontekście tego konkretnego przestępstwa. Nie dajmy się zwariować - mówił prof. Filar.




onet.pl