RaVs
01-08-2012, 14:42
Skandaliczne poczynania straży miejskiej. To początek ich końca?
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/24211/ns_straz_miejska_radiowoz_640.jpeg
Straż miejska powinna dbać o porządek i spokój w miejscach publicznych oraz chronić obiekty komunalne i urządzenia publiczne. W pewnym stopniu - mniejszym niż policja - może także kontrolować ruch drogowy. Jak się okazuje ten ostatni obowiązek formacja wzięła sobie szczególnie mocno do serca. Najnowszy raport opublikowany przez MSWiA pokazuje, że prawie 2/3 wszystkich spraw, którymi zajmowała się w ubiegłym roku straż miejska, dotyczyły wykroczeń kierowców! Co więcej, mnóstwo czasu funkcjonariusze poświęcają fotoradarom. Wszystko kosztem codziennych patroli.
Straż, której komendy znajdują się nie tylko w miastach, ale również na wsiach, ma przede wszystkim pilnować spokoju, reagując na zakłócenia ciszy oraz dbać o porządek, chroniąc dobra publiczne. Poza tym, strażnicy mogą również kontrolować ruch drogowy. Według przepisów, mają mniejsze uprawnienia niż policyjna drogówka, ale strażnicy szczególnie mocno skupili się na niesfornych właścicielach pojazdów. Potwierdza to przygotowana przez NIK i opublikowana w poniedziałek przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji "Informacja o działalności straży miejskiej (gminnej)..."
Liczy się tylko kasa z fotoradarów?
Z raportu wynika, że strażnicy, których w całym kraju jest prawie 10 tys., podjęli w ubiegłym roku blisko trzy miliony interwencji, z czego 1,7 miliona, czyli 61 proc. dotyczyło wykroczeń popełnionych przez kierowców. W większości przypadków (58 proc.) funkcjonariusze ukarali prowadzących auta mandatem karnym, a tylko w 34 proc. interwencji i kontroli zastosowali pouczenie. Dzięki takim działaniom budżet zwiększył się o ponad 141 milionów złotych, co stanowi prawie 84 proc. wszystkich wpływów z mandatów (168 mln zł.), jakie w 2011 roku wystawili mundurowi.
Badanie NIK jasno wykazało, że "niektóre samorządy traktują kontrolę ruchu drogowego, jako narzędzie ukierunkowane przede wszystkim na zwiększenie dochodów własnych gminy, a narzędziem są np. urządzenia rejestrujące(...)".
Mowa tu o fotoradarach. W 2010 roku straż miejska dysponowała 211 takimi aparatami. W ubiegłym roku liczba ta zwiększyła się o kolejne 25 punktów automatycznej kontroli. Nie wiadomo, jaka część kwoty z wszystkich mandatów drogowych, to opłaty za "zdjęcia" z fotoradarów. Strażnicy jeszcze do ubiegłego roku nie byli zobowiązani do powadzenia takich statystyk. Dopiero w przyszłym roku będzie wiadomo, ile procent tej liczby to wynik pomiaru prędkości radar, a ile to faktyczne interwencje strażników.
Nie patrolują, bo wysyłają mandaty?
W styczniu "Dziennik Bałtycki" podał, że gmina Kobylnica w 2011 roku zarobiła 6,9 mln złotych, człuchowscy samorządowcy mieli w swojej kasie o 5 milionów więcej, a w gminie Debrzno znalazło się z tego tytułu 4,4 mln złotych. Około 70 proc. zebranej kwoty samorządy - zgodnie z założeniami - mają wydać na poprawę dróg. Reszta idzie na utrzymanie urządzeń i korespondencję do kierowców. Strażnicy angażują się zatem w obsługę związaną z wysyłaniem mandatów. Kto w tym czasie patroluje ulice i jeździ na interwencje?
Po kontrolach kierowców, strażnicy w 2011 roku najczęściej wyjeżdżali do incydentów związanych z osobami pod wpływem alkoholu. Interwencji tego typu było 324 tys., co stanowi prawie 11 proc. Działań strażników związanych z porządkiem publicznym było w sumie 315 tys. - 10 proc.).
Najmniej mandatów strażnicy nałożyli na obywateli za wykroczenia związane z odpowiednim utylizowaniem sprzętu elektrycznego i elektronicznego, recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji i ochroną przyrody.
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29616/straz.jpeg
Źródło: nasygnale.pl
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/24211/ns_straz_miejska_radiowoz_640.jpeg
Straż miejska powinna dbać o porządek i spokój w miejscach publicznych oraz chronić obiekty komunalne i urządzenia publiczne. W pewnym stopniu - mniejszym niż policja - może także kontrolować ruch drogowy. Jak się okazuje ten ostatni obowiązek formacja wzięła sobie szczególnie mocno do serca. Najnowszy raport opublikowany przez MSWiA pokazuje, że prawie 2/3 wszystkich spraw, którymi zajmowała się w ubiegłym roku straż miejska, dotyczyły wykroczeń kierowców! Co więcej, mnóstwo czasu funkcjonariusze poświęcają fotoradarom. Wszystko kosztem codziennych patroli.
Straż, której komendy znajdują się nie tylko w miastach, ale również na wsiach, ma przede wszystkim pilnować spokoju, reagując na zakłócenia ciszy oraz dbać o porządek, chroniąc dobra publiczne. Poza tym, strażnicy mogą również kontrolować ruch drogowy. Według przepisów, mają mniejsze uprawnienia niż policyjna drogówka, ale strażnicy szczególnie mocno skupili się na niesfornych właścicielach pojazdów. Potwierdza to przygotowana przez NIK i opublikowana w poniedziałek przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji "Informacja o działalności straży miejskiej (gminnej)..."
Liczy się tylko kasa z fotoradarów?
Z raportu wynika, że strażnicy, których w całym kraju jest prawie 10 tys., podjęli w ubiegłym roku blisko trzy miliony interwencji, z czego 1,7 miliona, czyli 61 proc. dotyczyło wykroczeń popełnionych przez kierowców. W większości przypadków (58 proc.) funkcjonariusze ukarali prowadzących auta mandatem karnym, a tylko w 34 proc. interwencji i kontroli zastosowali pouczenie. Dzięki takim działaniom budżet zwiększył się o ponad 141 milionów złotych, co stanowi prawie 84 proc. wszystkich wpływów z mandatów (168 mln zł.), jakie w 2011 roku wystawili mundurowi.
Badanie NIK jasno wykazało, że "niektóre samorządy traktują kontrolę ruchu drogowego, jako narzędzie ukierunkowane przede wszystkim na zwiększenie dochodów własnych gminy, a narzędziem są np. urządzenia rejestrujące(...)".
Mowa tu o fotoradarach. W 2010 roku straż miejska dysponowała 211 takimi aparatami. W ubiegłym roku liczba ta zwiększyła się o kolejne 25 punktów automatycznej kontroli. Nie wiadomo, jaka część kwoty z wszystkich mandatów drogowych, to opłaty za "zdjęcia" z fotoradarów. Strażnicy jeszcze do ubiegłego roku nie byli zobowiązani do powadzenia takich statystyk. Dopiero w przyszłym roku będzie wiadomo, ile procent tej liczby to wynik pomiaru prędkości radar, a ile to faktyczne interwencje strażników.
Nie patrolują, bo wysyłają mandaty?
W styczniu "Dziennik Bałtycki" podał, że gmina Kobylnica w 2011 roku zarobiła 6,9 mln złotych, człuchowscy samorządowcy mieli w swojej kasie o 5 milionów więcej, a w gminie Debrzno znalazło się z tego tytułu 4,4 mln złotych. Około 70 proc. zebranej kwoty samorządy - zgodnie z założeniami - mają wydać na poprawę dróg. Reszta idzie na utrzymanie urządzeń i korespondencję do kierowców. Strażnicy angażują się zatem w obsługę związaną z wysyłaniem mandatów. Kto w tym czasie patroluje ulice i jeździ na interwencje?
Po kontrolach kierowców, strażnicy w 2011 roku najczęściej wyjeżdżali do incydentów związanych z osobami pod wpływem alkoholu. Interwencji tego typu było 324 tys., co stanowi prawie 11 proc. Działań strażników związanych z porządkiem publicznym było w sumie 315 tys. - 10 proc.).
Najmniej mandatów strażnicy nałożyli na obywateli za wykroczenia związane z odpowiednim utylizowaniem sprzętu elektrycznego i elektronicznego, recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji i ochroną przyrody.
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29616/straz.jpeg
Źródło: nasygnale.pl