PDA

Przejdź do pełnej wersji tego Forum : Sport Oficjalnie: Waldemar Fornalik selekcjonerem reprezentacji Polski


WeLoveMusic
10-07-2012, 13:39
Oficjalnie: Waldemar Fornalik selekcjonerem reprezentacji Polski

Potwierdziły się spekulacje medialne - Waldemar Formalnik został oficjalnie przedstawiony jako następca Franciszka Smudy, na stanowisku selekcjonera polskiej reprezentacji.

Zarząd PZPN na specjalnym zjeździe dodjął decyzję o nominacji Formalika. Grzegorz Lato, prezes PZPN na specjalnej konferencji poinformował o decyzji podjętej przez zarząd.
Waldemar Formalik do tej pory pełnił funkcję trenera Ruchu Chorzów. Najprawdopodobniej jego miejsce w Chorzowie, zajmie jego brat, Tomasz.
Formalik będzie 45. selekcjonerem w historii reprezentacji Polski. Jego debiut na ławce "Biało-Czerwonych" nastąpi 15 sierpnia podczas towarzyskiego meczu z Estonią. Od września, nasza reprezentacja rozpocznie eleminacje do Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii.

Piaszeczki
10-07-2012, 14:17
Do Waldka nic nie mam, niech robi swoje. Zobaczymy czy w grupie wartościowych piłkarzy odnajdzie się jako trener. Jestem ciekaw czy Piech zostanie powołany do kadry.
Na pewno to jest trener który umie wypowiadać się w wywiadach, nie tak jak Franek, który prostego zdania złożyć nie umie.



Jeszcze takie przytoczenie treści z onetu:
Fornalik otrzymał 11 głosów od członków zarządu, Jerzy Engel trzy, a Jacek Zieliński ani jednego.


Ja się chciałbym zapytać Pana prezesa Lato gdzie są te kandydatury o których mówił głośno w mediach. Skorża, Probierz, Nowak... O Engelu nic mi nie było wiadomo. A tu proszę zebrał nawet 3 głosy.

Po raz kolejny okazało się że w PZPN-ie jest brak organizacji. Grzesiu zadzwonił tylko do Waldka z pytaniem czy nie poprowadził by reprezentacji, a Engela i Zielińskiego dostawił tak z doskoku. Od początku było wiadomo że Waldek będzie trenerem.

WeLoveMusic
10-07-2012, 17:38
Moim zdaniem powinni postawić na kogoś z zagranicy..
Z pełnym szacunkiem dla Waldusia ale nie uda mu się w reprezentacji w Ruchu były inne oczekiwania mniejsza presja teraz każdy bedzie oczekiwał od niego zwycięstw itd

Dan Slenders
10-07-2012, 18:03
Osobiście też jestem zdania, że obcokrajowiec by się przydał. Bo polska myśl trenerska nie przystaje tak do dzisiejszych czasów jak to bywało kiedyś.

Gaajson
10-07-2012, 18:16
liczyłem na Erikssona, ale złodzieje wolą mieć więcej kasy dla siebie.

Dan Slenders
10-07-2012, 19:48
"Waldek wdepnął w kupę"
Do tej pory nazywany był "Waldek King". Mylnie, bowiem był zaledwie księciem Chorzowa. Teraz został królem. Jednak już chwilę po oficjalnej koronacji zorientuje się, że wdepnął w kupę. Nie będzie bowiem zarządzał przeciętnymi piłkarzami, którzy chcą coś ugrać w koślawej lidze, tylko zmuszony zostanie do umiejętnego "pływania" na pezetpeenowskich salonach, między ludźmi, którzy potrafią wspominać futbolową prehistorię (za co biorą pokaźne pieniądze), natomiast przespali wszystkie nowinki technologiczne, a PR mylą z PGR-em.
Sam sposób wyboru trenera był żałosny. Chwilę po kompromitacji polskiej myśli (?) szkoleniowej na Euro 2012, działacze doszli do wniosku, że tylko... polska myśl szkoleniowa zagwarantuje sukces. Nic dziwnego, dla nich świat to nasz kraj i jako kontra - Leo Beenhakker, ucieleśnienie wszystkich zagranicznych szkoleniowców. Holendra pogoniono zresztą na antenie TV przy... koszu na śmieci.
Teraz, zamiast spokojnej analizy zdecydowano, że kandydatami będą: "warszawski" Engel, "terenowy" Fornalik i Jacek Zieliński, który mógłby startować w każdym konkursie, nawet w przetargu na bycie żurawiem w stoczni i otrzymałby podobne wsparcie (0 głosów). Grano więc układami, straszono "beenhakkerami" i niechęcią do Engela (czyt. "warszawki"). W tak śmietnikowym klimacie namaszczono księcia Waldka na króla.
Radosną wiadomość obwieścił na konferencji Antoni Piechniczek. I zaczął mówić tak, że Gomułka i Gierek byliby dumni. Zamiast konkretów związanych z niedawną przeszłością reprezentacji i niedaleką przyszłością, można było posłuchać o upadających hutach, tragicznym losie PGR-ów, wspaniałych wiktoriach sprzed 30- i 40-lat, o tym że sukcesów nie odniosą kluby płacące krocie, tylko te, "które płacą godnie i pozwalają przeżyć rodzinom".
Zaleciało PZPR-em, zaleciało Żeromskim i to zaledwie dziewięć dni po sukcesie, jakim była organizacja na wskroś nowoczesnej imprezy na skalę światową, jaką było Euro 2012. I teraz ci wszyscy doradcy mają wspomóc króla Waldka w zarządzaniu cuchnącą krainą. Głównym sojusznikiem nowego władcy jest Antoni Piechniczek, który po tym jak przemawiał niczym żywcem z broszur o pożółkłych stronach, zajmie się kapitalistycznym liczeniem "dutków". Bo dzisiaj wygrał przede wszystkim Piechniczek. Po raz pierwszy od 26 lat, kiedy to awansował do finałów mistrzostw świata w Meksyku. Te ponad ćwierć wieku mu najwidoczniej uciekło, ale co tu się dziwić, w końcu Antoni to patron rzeczy zgubionych i zaginionych ludzi.

babol.pl

Niezłe jaja... A w tym przypadku kupa